Wzruszenie ściskało za gardło, kiedy się czytało wydany staraniem Pawlaka list prezydenta Putina do Polaków o polskim wkładzie w budowę wielkości Rosji. Żałuję, że moi krewni, którzy budowali linię kolejową do Chabarowska, nie dożyli tych czasów. W każdym razie te rzewne strofy Putina, które z pewnością przejdą do historii, przypomniały mi inny, równie przełomowy dokument historyczny. Odezwę Zwierzchniego Wodza Naczelnego, Generała Adiutanta Mikołaja Mikołajewicza do Polaków, wydaną 14 sierpnia 1914 roku.

Reklama

"Polacy! Wybiła godzina, gdy serdeczne marzenie ojców i dziadów waszych może się spełnić. Minęło półtora wieku od czasu, jak żywe ciało Polski rozdarto na części, ale duch Jej nie umarł. Żyła ona nadzieją, że przyjdzie chwila zmartwychwstania narodu polskiego i braterskiego jego pogodzenia się z Wielką Rosyją. Wojska rosyjskie niosą wam radosną wieść tego pogodzenia się. Niech znikną granice dzielące na części naród polski, niechaj połączy się on w jedną całość pod berłem Cesarza rosyjskiego. Pod tym berłem odrodzi się Polska wolna co do swej wiary, języka i samorządu. Jednego oczekuje od was Rosya – takiegoż poszanowania praw tych narodowości, z którymi związała was historya. (...) Od brzegów Oceanu Spokojnego do mórz Północnych idą pułki rosyjskie. Zorza nowego życia wschodzi dla was. Niechaj zabłyśnie na zorzy tej znamię krzyża, symbol cierpień i zmartwychwstania narodów”.

Taki cytat teraz nazywa się polityką historyczną. Dawniej nazywał się po prostu pamięcią historyczną. A pamięć mam dobrą, w związku z tym mogę przypomnieć nie tylko to, co pisał do Polaków Mikołaj Mikołajewicz w roku 1914, ale także to, co mówili do Polaków politycy PSL w roku 2000. Za Buzka. A mówili o inwestycjach zagranicznych w Polsce tak: rząd realizuje program skrajnego liberalizmu w interesie oligarchii zagranicznej; rząd pełni funkcję kompradorską w odniesieniu do bogatych państw Zachodu; przekształca Polskę w białą półkolonię z katastrofalnymi skutkami dla państwa i narodu; dopuszcza się zbrodni zdrady interesów narodowych.

Teraz przywódca PSL, wicepremier rządu zapewnia Moskwę, że bez żadnych warunków wstępnych, bez konsultacji z wrażym Zachodem otworzy Polskę dla inwestycji rosyjskich, także w energetyce. I odnosi sukces. Otrzymuje w zamian odezwę do Polaków, perspektywę sprzedania paru ton rąbanki i likwidacji świńskiej górki. Prawdziwy mąż stanu. I jak każdy mąż – też rogacz. Będzie rykowisko.

Reklama