Literatura na temat ekonomicznych skutków handlu emisjami jest bujna niczym lasy równikowe. Co znamienne, dominują tu prace podkreślające efektywność tego sposobu walki z globalnym ociepleniem. I większość z nich nie pozostawia wątpliwości, że obłożenie emisji CO2 karnym podatkiem wpływa na poszukiwanie czystszych alternatyw. Dużo mniej jest jednak prac próbujących oszacować, jak rozkładają się społeczne koszty tego typu polityk. I właśnie tę lukę wypełnia praca przedstawiciela młodszego pokolenia ekonomistów Diega Känziga z Uniwersytetu Północno-Zachodniego w amerykańskim stanie Illinois.

Reklama

Od razu trzeba dodać, że sam autor jest świadom, iż obecny – a więc oparty na logice handlu emisjami – sposób walki z globalnym ociepleniem jest przez wielu obywateli zachodnich krajów uznawany za społecznie niesprawiedliwy. Wie też, że tego typu argumenty nie są mile widziane w głównym nurcie debaty. Mimo to ekonomista idzie tym tropem. Za co należą mu się słowa dużego uznania.

CZYTAJ WIĘCEJ W E-DGP>>>