"To był błąd wizerunkowy. Należało doprowadzić do sytuacji, w której oni byliby postawieni w sytuacji, że muszą oceniać swoje własne zachowania. Wtedy nie byłoby wątpliwości, że jest coś na rzeczy, a tak trzeba tłumaczyć, a jak się zaczyna tłumaczyć, to się przegrywa wizerunkowo" - ocenił Janusz Palikot na konferencji prasowej w Lublinie.

Reklama

Zdaniem Palikota, PiS, "który jest mistrzem świata w tych intrygach", celowo skierował do komisji hazardowej osoby, które trzeba będzie przesłuchać, a posłowie PO w komisji "dali się wystawić do wiatru". Podkreślił, że powstała sytuacja, w której Kempa i Wassermann mogą się "ubierać w szaty sprawiedliwych".

Palikot jest pewny, że odwołanie Kempy i Wassermanna z komisji nie było konsultowane z Donaldem Tuskiem, a premier "jest wściekły na tego typu rozwiązanie".

W miniony piątek Kempa i Wassermann zostali, głosami PO, wyłączeni ze składu hazardowej komisji śledczej. Przedstawiciele PO argumentowali, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 roku jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.

Reklama