Julia Pitera, która w rządzie zajmuje się walką z korupcją, stawia działaczom PSL mocne zarzuty. Jej zdaniem obsadzanie stanowisk w agencjach rolnych przez krewnych prominentnych polityków PSL oznaczać może nepotyzm - pisze "Metro".
Chodzi o kilka takich przypadków, m.in. w spółce Elewarr należącej do Agencji Rynku Rolnego pracę znaleźli Dariusz Żelichowski, syn szefa Klubu Parlamentarnego PSL, i Andrzej Kłopotek, brat posła Eugeniusza, a w Zamojskich Zakładach Zbożowych Adam Kalinowski, brat wicemarszałka Sejmu.
W piatek z sekretariatu minister Pitery powędrował wniosek do Izby z prośbą o podjęcie kontroli pod kątem nepotyzmu w agencjach rolnych. "Zainteresujemy się natychmiast tą sprawą" - zapewnia Błażej Torański, rzecznik Izby. "To są poważne zarzuty, które wymagają szybkiego działania. Opinia publiczna zasługuje na to, aby dowiedzieć się, jak jest naprawdę" - dodaje.
Zdaniem rzecznika, kontrola potrwa kilka miesięcy. Wnioski trafią do premiera, prezydenta i Sejmu. Kontrola może także skutkować wnioskiem do prokuratury, jeżeli NIK oprócz nepotyzmu dopatrzy się korupcji.
Tymczasem ludowcy nie kryją złości. "To nagonka" - mówi Eugeniusz Kłopotek z PSL (poseł twierdził, że o stanowisku brata w spółce Elewarr dowiedział się po fakcie). I dodaje: "Niech PO ma się na baczności, bo zaczniemy badać, kim oni obsadzają stanowiska w administracji" - grozi.
Z nepotyzmem mają skończyć nowe przepisy przygotowywane przez Julię Piterę. Zacznie wtedy obowiązywać zakaz przyjmowania do pracy w administracji publicznej rodziny polityka, zwłaszcza bardzo prominentnego. Projekt ma być gotowy za dwa miesiące.