Poseł PSL mówił w radiowej Trójce, że wniosek o samorozwiązanie Sejmu mógłby zostać złożony wspólnie przez ludowców i Platformę wiosną. Wszystko zależy jednak od prezydenta i tego, czy będzie ciągle wetować koalicyjne ustawy.
Eugeniusz Kłopotek wyjaśnił, że koalicja PO-PSL nie może być stale zakładnikiem SLD, który w dodatku prowadzi - zdaniem posła - nieprzewidywalną politykę. A jak wiadomo, bez poparcia Lewicy koalicja nie jest w stanie odrzucić prezydenckiego weta.
Przy okazji poseł PSL wykluczył możliwość wszczęcia procedury usunięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego z urzędu.
Kłopot w tym, że o scenariuszu kreślonym przez PSL krytycznie wypowiada się Platforma Obywatelska. Partia Donalda Tuska nie chce nawet słyszeć o wcześniejszych wyborach.
"Wolałabym, żeby pan poseł Kłopotek był jednak spokojniejszy w swoich ocenach. Mógłby też podzielić się z kimkolwiek swoimi uwagami, zanim pójdzie z nimi na antenę" - mówi dziennikowi.pl minister Julia Pitera.
"Nie po to większość Polaków zadecydowała o odsunięciu PiS-u od władzy, żeby fundować im półtora roku po tej decyzji kolejne wybory. A z wetami pana prezydenta będziemy sobie radzić. Głęboko wierzę, że pan prezydent wzniesie się ponad partyjne podziały i będzie się kierował dobrem kraju, a nie Prawa i Sprawiedliwości" - dodaje poseł PO Paweł Graś.
Gdy o pomyśle Kłopotka usłyszał wiceprezes PSL, Janusz Piechociński, od razu to zdementował. "Nie ma takiego pomysłu w klubie parlamentarnym PSL" oświadczył Piechociński i dodał, że dobrze byłoby gdyby Kłopotek "tak rewolucyjne pomysły" uzgadniał z resztą klubu PSL.