LPR nie daje PiS-owi oddechu. Ostro skrytykowała posłów PiS, którzy wycofali się z kontrowersyjnego pomysłu całkowitego zakazu pornografii autorstwa Mariana Piłki z PiS. I jak przystało na radykalnie prawicową partię, zapowiedziała zgłoszenie własnego.

DZIENNIK zapytał jednego ze współautorów projektu, posła Andrzeja Mańkę, co zrobić z dziełami sztuki, ukazującymi np. nagie ciała. "Naszym celem nie jest zamalowywanie dzieł sztuki w muzeach" - tłumaczy poseł. Ale filmy z wulgarnym seksem powinny być dla widzów niedostępne. A co z filmami np. Pedro Almodóvara, w których roi się od scen przesyconych ostrą erotyką? " Nie znam tych filmów" - mówi Mańka. A "Absolwent” z Dustinem Hoffmanem? "Nie widziałem" - przyznaje poseł.

LPR nie ma specjalnych szans na przepchnięcie swoich pomysłów. "Dyskusja o tym, co pornografią jest, a co nie, narażałaby wysoką izbę na śmieszność, więc lepiej tego unikać. Nie wiem, czy akty, które sam namalowałem, musiałbym zdejmować ze ścian? Wszystko możliwe, postaciom Boga i Adama w Kaplicy Sykstyńskiej też swego czasu próbowano domalować ubrania" - mówi Marek Suski z PiS. Andrzej Mańka przede wszystkim zamierza zakazać rozpowszechniania pornografii w internecie.


Hołówka: Trzeba chronić dzieci, ale dorośli powinni mieć prawo wyboru

Magdalena Janczewska: Czym jest pornografia?
Jacek Hołówka: To termin szalenie szeroki. Sprowadza się nie tylko do prymitywnego pobudzenia seksualnego, ale także do wulgaryzacji wartości - i to zarówno intelektualnych, jak i naukowych czy artystycznych. Podobnym przykładem jest prostytucja. Można prostytuować się, sprzedając swoje ciało, ale można także rozmieniając na drobne swój talent, kierując się merkantylizmem. Pornografia sprowadza się do cynicznego manipulowania widzem za pomocą narzędzi wywołujących u niego czysto fizjologiczne podniecenie.

Czy prace kontrowersyjnych artystów, jak na przykład Dorota Nieznalska czy Katarzyna Kozyra, którzy epatują nagością, są pornografią?
Są z pewnością manipulacją widzem. W ich twórczości nagość ma szokować, elektryzować i przynosić wymierne korzyści materialne, ale podniecenie nie jest priorytetem. Autorzy takich treści nie pobudzają wrażliwości, nie otwierają oczu odbiorcy na nowe wartości. Moim zdaniem nie kwalifikują się jako pornografia, ale również nie nazwałbym ich sztuką.

A pisma typu "Playboy" czy "CKM", w których roi się od nagich kobiet w wyzywających pozach?
One potocznie zwane są miękką pornografią. Rzeczywiście ich zadaniem jest pobudzenie odbiorcy, ale nie przekraczają granic dobrego smaku, a zdjęcia wykonane są w sposób estetyczny. Pornografia twarda epatuje natomiast prymitywizmem, który u większości ludzi powoduje niesmak.

To może jednak warto byłoby zakazać twardej pornografii?
Ależ nie można traktować dorosłych ludzi jak dzieci - oni mają prawo dokonywać wyboru. Kiedyś przeprowadzono nawet badania wpływu filmów emitowanych późnym wieczorem na zachowanie po ich obejrzeniu. Okazało się, że zachowania agresywne i przestępczość rosną, ale po obrazach pełnych przemocy, a nie tych pornograficznych.

Niemniej dla dzieci, które nie mają jeszcze zdolności oceny tego, co jest dobre, a co złe, pornografia może być szkodliwa...
Może. Taki młody człowiek nie ma jeszcze ukształtowanej psychiki i obcując z pornografią, wypacza swoje podejście do miłości i seksu. Dlatego uważam, że władza powinna się skupić na tym, jak ochronić dzieci przed takimi treściami i jak utrudnić im do nich dostęp. Można np. zaostrzyć kary dla udostępniających pornografię nieletnim. Ale to już zadanie dla prawników, nie etyków. Całkowity zakaz posiadania i produkowania pornografii to chowanie głowy w piasek, a propozycję karania za posiadanie pornografii w domu uważam za oburzające naruszenie prywatności. Zresztą to kompletnie nie ma racji bytu.

Dlaczego?
Określenie jasnej i jednoznacznej definicji pornografii, która mogłaby być podstawą do egzekwowania prawa, jest całkowicie niemożliwe. Poza tym nie wyobrażam sobie, kto miałby tego dokonać i stać się takim autorytetem moralnym dla wszystkich Polaków.

Prof. Jacek Hołówka jest etykiem na Uniwersytecie Warszawskim
































Reklama