"Gdybyście w sierpniu 2005 r. zapytali mnie o koalicję z Samoobroną, szczerze bym się roześmiał i równie szczerze przysięgał, że nie. Każdy może się zmienić, także Platforma" - mówi szef rządu w wywiadzie dla tygodnika "Wprost". I ta zmiana musi nastąpić, żeby myśleć o koalicji rządowej po kolejnych wyborach.

Na razie premier punktuje partię Donalda Tuska: "W tej chwili PO bije wszelkie rekordy w dwóch dziedzinach. Po pierwsze, politycznej agresji i chamstwie, co mnie bardzo martwi. Po drugie, w politycznej nieskuteczności, co mnie już martwi dużo mniej." Ale podkreśla też, że nie może powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że takiej koalicji nie będzie.