Aleksander Kwaśniewski niedawno poparł Ruch na rzecz Demokracji, obiecał też poparcie dla Lewicy i Demokratów. Jednak jego oficjalna aktywność ograniczyła się do słownych deklaracji. Liderom LiD to nie wystarcza, tym bardziej że pojawiały się głosy, że Kwaśniewski planuje stworzyć własną partię. Były prezydent choć wielokrotnie tę informację dementował, musi teraz udowodnić, że jego poparcie dla LiD jest autentyczne. A będzie do tego okazja już w niedzielę. I to dwukrotnie.

W południe, podczas drugiego dnia konwencji krajowej SLD, prócz działaczy Sojuszu w siedzibie partii przy ul. Rozbrat pojawić się mają m.in. szef PD Janusz Onyszkiewicz i szef SdPl Marek Borowski. Będzie też Kwaśniewski. Część działaczy widzi w byłym prezydencie szansę na zdobycie nowego elektoratu.

"Są ogromne oczekiwania związane ze wsparciem Kwaśniewskiego. To będzie dowód na to, że koalicja LiD się cementuje" - przyznaje europoseł SLD Andrzej Szejna. I dodaje: "To, że Kwaśniewski poparł naszą koalicję, uważam za ogromny sukces. Jest to ogromne wyróżnienie naszego frontu politycznego".

Współpraca byłego prezydenta z LiD jako całością wydaje się naturalna. Ale już sam SLD patrzy o wiele bardziej w lewo niż były prezydent. "Nie wiemy, jaki jest stosunek Kwaśniewskiego do SLD" - mówi DZIENNIKOWI jeden z polityków Sojuszu.

"Bo jego stosunek do LiD jest już jasny. Ale nie wiem, czy i jak on chce osiągnąć jakiś konsensus programowy między LiD i SLD. Czy zamierza w ogóle przedstawić plan działania dla lewicy i dla SLD" - dodaje. Wątpliwości ma Izabela Jaruga-Nowacka. "Liderzy Sojuszu za każdym razem powtarzają, że zaangażowanie Kwaśniewskiego jest pożądane. Ale jak na razie Kwaśniewski mówił o obronie demokracji. Nie powiedział jednak ani słowa na przykład o sprawach społecznych" - mówi posłanka Sojuszu.

Posłowie wątpią też w to, że Kwaśniewski pomoże Sojuszowi, spotykając się np. z Andrzejem Olechowskim z PO, europosłem Pawłem Piskorskim czy byłym prezydentem Lechem Wałęsą. - Zamiast brać przykład z PiS i wychodzić w teren do ludzi, rozmawiać, prowadzone są jakieś salonowe zabawy - kręci głową jeden z posłów SLD. - A na salonach nie zdobywa się głosów! - podkreśla.
Były prezydent będzie miał prawdopodobnie duży wpływ na układanie przyszłych list wyborczych. - Ludzie skupieni wokół Kwaśniewskiego wejdą na listy LiD. A to będzie pewnie oznaczać weryfikację SLD i kolejną wymianę kadr - uważa jeden z posłów SLD.

Zdaniem części posłów Kwaśniewskiego powinien się też obawiać Wojciech Olejniczak. Do tej pory to szef Sojuszu budował LiD i stał na jego czele."Kwaśniewski po to poparł LiD, aby nim zarządzać" - mówi polityk SLD.
Choć oficjalnie wszyscy się cieszą, bo Kwaśniewski ma bardzo duże zaufanie i poparcie społeczne, to - już w nieoficjalnych rozmowach - przyznają, że boją się niepowodzenia. "Jeśli Kwaśniewski polegnie, wtedy dla nas będzie to klęska totalna" - ocenia polityk SLD.

Z drugiej strony dla SLD nowa partia Kwaśniewskiego to najczarniejszy scenariusz. "Co się stanie z lewicą, jak Kwaśniewski stworzy nową partię? SLD na taki scenariusz nie ma żadnej koncepcji" - przyznaje inny działacz Sojuszu.

Obecność byłego prezydenta w niedzielę na Rozbrat ma te wszystkie wątpliwości rozwiać. "Po to zaprosiliśmy Kwaśniewskiego na konwencję, aby uspokoić nastroje. Kwaśniewski nie oznacza dla SLD żadnego zagrożenia, nie jest dla nas konkurencją. On ma powiedzieć, że jest z nami" - zdradza nam jeden z czołowych polityków SLD.

Kwaśniewski będzie także poprawiał nastroje członków Partii Demokratycznej. W niedzielę o 16 rozpocznie się impreza "Dzień Demokracji", zorganizowana w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku, symbolicznej daty powstania III RP. Ma się na niej pojawić były prezydent w otoczeniu ludzi kultury oraz polityków - m.in. Bronisława Geremka, Janusza Onyszkiewicza, a może nawet Lecha Wałęsy.