LPR chce rekonstrukcji gabinetu, ale o co jej dokładnie chodzi - tego dowiemy się dopiero w piątek. Tak w każdym razie zapowiedziały władze partii. Jednak już teraz wiadomo, że Liga nie chce Jarosława Kaczyńskiego w fotelu szefa rządu.
Dlaczego? Bo - jak mówił Roman Giertych w "Sygnałach Dnia" - premier tylko się ze wszystkimi kłóci. Wicepremier uważa, że z tego właśnie powodu wybuchły niepotrzebne konflikty, na przykład z Radosławem Sikorskim czy Kazimierzem Marcinkiewiczem. A nawet z całymi grupami społecznymi, jak lekarze i pielęgniarki.
Wczoraj Liga ogłosiła, że warunkiem jej pozostania w koalicji są zmiana premiera oraz przedstawienie do czwartku informacji o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa. Jak mówił premier Kaczyński, w kręgu podejrzeń o wzięcie trzymilionowej łapówki za odrolnienie gruntów na Mazurach jest Andrzej Lepper. Właśnie dlatego szef Samoobrony stracił fotel wicepremiera.
Ale to jeszcze nie wszystko, bo worek z żądaniami LPR już się rozwiązał. Wiceminister edukacji i zarazem polityk LPR Mirosław Orzechowski domaga się dotrzymania obietnicy o podwyżkach dla nauczycieli. Liga chce też, żeby wicepremier Przemysław Gosiewski przedstawił informacje o tym, jaka jest prorodzinna polityka rządu.