Uczestnicy obrad dyskutowali w sześciu grupach roboczych m.in. na tematy: ubóstwa, równości płci i praw kobiet, promowania demokracji i reagowania na narodowe i ponadnarodowe zagrożenia dla demokracji, współpracy regionalnej oraz ochrony społeczeństwa obywatelskiego.

Reklama

Jednym z najważniejszych, zdaniem Misztala, wniosków wypracowanych podczas piątkowych obrad jest postulat zmiany języka demokratycznych rządów wobec państw łamiących zasady demokracji.

"Dotychczasowy międzynarodowy dyskurs polityczny jest więcej niż politycznie poprawny. Tutaj postuluje się, żeby używać mocnego języka, to jest ogromne odstępstwo od tej tradycji grzecznych, ułożonych stosunków międzynarodowych minionych 50 lat" - powiedział PAP Misztal.

Kolejną fundamentalną kwestią, jest - jego zdaniem - otwarcie rządów państw demokratycznych na nowe inicjatywy i pomysły w dziedzinie wspierania demokracji tam, gdzie jej nie ma, albo jest ona osłabiona.

"W międzynarodowych stosunkach politycznych rządy są nieprawdopodobnie ostrożne. One nie chcą podejmować nowych działań, bo nie chcą podejmować ryzyka. Podkreślamy tutaj, że należy podejmować nowe wyzwania - np. kwestie statusu kobiet, ubóstwa, ochrony społeczeństwa obywatelskiego" - dodał Misztal.

Reklama

To właśnie kwestia możliwie jak najszerszej ochrony społeczeństw obywatelskich, przedstawiona podczas podsumowania obrad grup roboczych przez Caroll McQueen z Kanady zyskała największy aplauz zgromadzonych.

Inną ważną sprawą jest, w opinii Misztala, postulat wprowadzenia zasady "zero tolerancji" dla działań naruszających demokrację. Chodzi o zamknięcie inicjatyw, działań czy for rządowych w krajach okrzepłej demokracji przed państwami i rządami, które nie przestrzegają podstawowych zasad demokracji.

Reklama

"Niestety, wciąż praktykowana jest zupełnie inna postawa, która jest wynikiem prowadzenia realpolitik; jedna rzecz to ładny język, a druga to to, co się faktycznie robi w polityce" - komentuje dyrektor stałego sekretariatu Wspólnoty.

Trzecim ważnym obszarem koniecznych do podjęcia działań jest poszukiwanie punktów stycznych między dziedzinami - np. takimi jak współpraca międzynarodowa czy wymiana gospodarcza - które mogą przynieść albo wręcz wymusić znaczącą poprawę standardów demokracji.

"Przykładem może być relacja między dostępem do technologii a kwestią roli kobiet w Iranie albo pomiędzy ubóstwem a współpracą transregionalną" - wyjaśnia Misztal.

Według niego, uczestnicy krakowskich obrad optują za nieco inną wizją polityki, niż praktykowana przez ostatnie dziesięciolecia. Jej założenia można scharakteryzować słowami: mniej hipokryzji, więcej inicjatyw i działań.

"Tutaj po raz pierwszy jest takie podejście do demokracji, które nie pozostawia złudzeń, że uwaga tej organizacji jest skupiona na tym, co się faktycznie dzieje w dzisiejszym świecie" - podkreśla Misztal.

>>>Czytaj dalej>>>



"ONZ jest organizacją, która po pierwsze ma już 60 lat, a po wtóre praktycznie jest mało adekwatna; to o czym oni mówią na zgromadzeniach generalnych, te rezolucje, które wydają, mają się nijak do rzeczywistości. To jest pewien rytualny sposób spotykania się przedstawicieli państw ale nie powoduje to kluczowych zmian, stąd frustracja tą organizacją. Natomiast tutaj mamy przede wszystkim bardzo silny przekaz, że nie jesteśmy obojętni; że na bieżąco obserwujemy zmiany na świecie" - podsumowuje.

Według Misztala, idee Wspólnoty Demokracji zwłaszcza w przyszłości mają realne szanse na zastosowanie w praktyce. Uczestnikami konferencji są bowiem w większości ludzie młodzi, którzy kilka-kilkanaście lat będą decydować o kształcie polityki zagranicznej wielu państw.

"Dla nas, młodych dyplomatów, ludzi, którzy działają na rzecz promowania demokracji, bardzo ważne jest, że mamy możliwość spotkania się, dzielenia doświadczeniami i rozumienia, w jaki sposób razem możemy budować demokratyczny świat" - powiedział w PAP Vugar Ahmadov przewodniczący organizacji działającej na rzecz społeczeństwa obywatelskiego w Azerbejdżanie. Ahmadov brał udział w piątkowych obradach młodych dyplomatów.

Jak wyjaśnił, ma nadzieję zawrzeć w Krakowie "kontakty z różnymi organizacjami pozarządowymi ze Stanów Zjednoczonych i Europy. "Chodzi o współpracę na przyszłość w celu budowania międzynarodowej sieci skupiającej aktywistów społeczeństwa obywatelskiego i dyplomatów działających na rzecz demokracji, następnie tworzenia wspólnych projektów i programów" - podsumował.

Wnioski i zalecenia, których złożono w sumie 18 posłużą opracowywaniu harmonogramu działań Wspólnoty Demokracji na najbliższe dwa - trzy lata. Agenda działań wspólnoty w zakresie promocji demokracji (ang. Global Democracy Work Plan) zostanie przyjęta podczas sobotnich obrad.

Wspólnota Demokracji jest międzyrządową organizacją skupiającą ponad 100 państw, której celem jest promocja demokracji i umocnienie instytucji demokratycznych na całym świecie. Krakowska konferencja, trwająca od piątku do soboty, odbywa się z okazji 10-lecia wspólnoty. Gospodarzem konferencji jest szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. W sobotę gościem spotkania będzie m.in. sekretarz stanu USA Hillary Clinton