Gdyby wybory parlamentarne odbyły się na początku marca, wygrałaby je PO z 47-proc. poparciem - wynika z sondażu TNS OBOP. Na drugim miejscu znalazłoby się PiS z 24 proc. głosów. Próg wyborczy przekroczyłyby też: SLD z 15-proc. oraz PSL z 5-proc. poparciem.
To wyniki w grupie osób, które zadeklarowały, że "zdecydowanie" lub "raczej" wezmą udział w wyborach.
Poparcie dla PO w stosunku do sondaży z lutego wzrosło o 6 pkt proc.; poparcie dla PiS spadło o 2 pkt proc. W porównaniu z ubiegłym miesiącem notowania SLD wzrosły o 2 punkty proc., a PSL zanotowało spadek poparcia o 2 pkt proc.
Spośród pozostałych partii i ugrupowań najlepsze notowania mają: PJN z 3 proc. poparciem (spadek o 3 pkt proc.) oraz Ruch Poparcia Janusza Palikota - 2 proc. (bez zmian w porównaniu z poprzednim miesiącem).
Pozostałe ujęte w sondażu partie polityczne uzyskały albo po 1 proc. poparcia, albo było ono zerowe.
Po 1 proc. poparcia otrzymały: Wolność i Praworządność (ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego), Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Liga Polskich Rodzin oraz Partia Demokratyczna-demokraci.pl.
Jeszcze mniej osób zgłaszało gotowość głosowania na: Unię Polityki Realnej, Prawicę Rzeczypospolitej, Samoobronę, Polską Partię Pracy i Socjaldemokrację Polską.
Udział w wyborach parlamentarnych zadeklarowało łącznie 63 proc. ankietowanych (35 proc. - zdecydowanie wzięłoby w nich udział, a 28 proc. - raczej). Do urn nie wybiera się łącznie 32 proc. (11 proc. raczej nie, a 21 proc. zdecydowanie nie). 5 proc. badanych nie wyraziło zdania w tej kwestii.
Wśród respondentów, którzy zadeklarowali udział w wyborach, niezdecydowanych, jak głosować, było 17 proc. (wzrost o 3 pkt proc. w porównaniu z sondażem z lutego br.).
TNS OBOP podaje, że przedstawione wyniki poparcia dla partii zostały zaprezentowane przy założeniu, że na wybory poszliby wszyscy potwierdzający zamiar głosowania, o ile mieli już sprecyzowane preferencje wyborcze. Taki sposób prezentacji wyników przybliża uzyskane wyniki do tego, w jaki sposób wyniki prezentowane są później przez PKW (tzn. jaki odsetek głosów uzyskały poszczególne komitety wśród tych, którzy oddali głosy ważne).
Metoda ta - informuje TNS OBOP - poprzez wyłączenie osób niezdecydowanych, jak głosować, zakłada proporcjonalne rozłożenie się głosów między poszczególne partie. Tak jednak stać się nie musi, a przechylenie sympatii w kierunku jednej siły politycznej mogłoby znacząco wpłynąć na wyniki głosowania. Wynika to z liczby osób niezdecydowanych - jest ona obecnie zbliżona wielkością do wielkości elektoratu SLD - trzeciej siły w Polsce, a w przeszłości bywała jeszcze liczniejsza.
Jeśli podczas obliczania wyników poszczególnych partii uwzględnione zostaną osoby niezdecydowane, jak głosować, to poparcie uzyskiwane przez poszczególne partie będzie niższe. Wśród ogółu osób, które zadeklarowały zamiar głosowania (niezależnie od tego czy wiedziały już kogo poprzeć, czy też nie) osoby zamierzające głosować na PO stanowiły 39 proc., na PiS - 20 proc., na SLD - 12 proc., a PSL - 4 proc.
Sondaż TNS OBOP zrealizowano w dniach 3-6 marca na reprezentatywnej, losowej 973-osobowej ogólnopolskiej próbie osób od 18. roku życia za pośrednictwem bezpośrednich wywiadów kwestionariuszowych. Prezentowane wyniki poparcia dla partii dotyczą 504 osób deklarujących "zdecydowanie" lub "raczej" zamiar uczestniczenia w wyborach z wyłączeniem podstawy procentowania osób niezdecydowanych, jak głosować.
Przedstawiona informacja o liczbie osób niezdecydowanych, jak głosować, oraz wyniki poparcia dla partii uwzględniająca w podstawie procentowania niezdecydowanych, dotyczą odsetka spośród ogółu 610 osób deklarujących uprzednio "zdecydowanie" lub "raczej" gotowość uczestniczenia w wyborach.
Komentarze (277)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePiS 0,0012 %
SLD 0,0000000001 %
Szczęśliwy kraj POmatołow i Sawicko-Miro_Zbycho podobnych.
DZiś Don Tuscu zadzwonił i podał im wyniki sondaży ,kture jemu pszekazał dozorca Graś i kupa śmiechu!
No no ? W ciągu nieco ponad tygodnia z 2% na 23% ? ależ ci Polacy chwiejni :)
Nieco poważniej:
Wydaje mi się że wiara w takie "sondaże" urąga inteligencji nawet "mało lotnego" wyborcy PO :)).
Mamy w nosie wasze sondaże ... głosujemy na PiS
- Mamy do czynienia z sytuacją niebywałą. Prawo łaski to jest absolutnie niczym nieograniczona wola i decyzja głowy państwa. To, jak dziś mówi się o tej sprawie, ma jeden cel - bardzo niegodziwe uderzenie w nieżyjącego prezydenta. Być może jest to kolejna już (prawdopodobnie trzecia) próba rozbicia jedności Narodu w obliczu zbliżającej się rocznicy. Po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, gdy urzędujący prezydent przeprowadza audyt w sprawie łaski, dodatkowo, gdy nieżyjący prezydent nie może już się do tego odnieść... To jest celowe działanie i niespotykane, mając na uwadze również to, że prezydent Lech Kaczyński nad wyraz rzadko korzystał z tego przywileju. Przypomnę, że mieliśmy różne prawa łaski, które wywoływały dużo większe kontrowersje (Lech Kaczyński ułaskawił 201 osób; odmówił ułaskawienia 913 osobom; Lech Wałęsa ułaskawił 3454 osoby; odmówił ułaskawienia 384 osobom; Aleksander Kwaśniewski ułaskawił 3295 osób; odmówił ułaskawienia 795 osobom (I kadencja)). Poza tym nie rozumiem, jak można poniżać swojego poprzednika, ujawniając dokumentację w takiej sprawie. Jeśli jeszcze słyszę słowa prof. Nałęcza, że on to uczynił dla dobra tragicznie zmarłego prezydenta, to uważam, że jest to niesłychany cynizm. W obliczu tych spraw nie możemy zgodzić się na to, aby uczestniczyć w uroczystościach państwowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej razem z przedstawicielami władzy.
...Proszę zauważyć, jak komentują zachowanie polskiego rządu i obecnego prezydenta przedstawiciele innych państw, jak np. dysydenci rosyjscy, którzy dobrze wiedzą, jak działa obłudna władza. Ocena premiera Donalda Tuska i jego ministrów przez ludzi kompetentnych jest druzgocąca. Mówiąc wprost: świat widzi, co robi polski rząd, i dziwi się temu ogromnie. Im bardziej kompromitacja premiera kłuje w oczy, tym bardziej próbuje się ją przykryć różnymi manipulatorskimi zabiegami. To jednak na dłuższą metę nie może odnieść sukcesu. Sprawa katastrofy w Smoleńsku będzie wciąż i wciąż wracać, bo to nie był - jak chcieliby niektórzy - jeden z wielu wypadków lotniczych.