We wtorek b. wicepremier i lider Samoobrony został przesłuchany jako świadek w procesie, w którym szef PiS żąda przeprosin w mediach od b. wicepremiera swego rządu z LPR. Także sam Giertych pozwał J. Kaczyńskiego za to, że ten zarzucił mu kłamstwo w związku z jego wypowiedzią, jakoby jako premier miał zbierać "haki". Dwa oddzielne procesy w sprawie prowadzi Sąd Okręgowy w Warszawie. Obie strony chciały wspólnego badania obu pozwów, ale sąd je rozdzielił. Powodowie żądają od adwersarzy przeprosin m.in. w telewizjach, ich koszt może wynieść kilkaset tys. zł.
W 2010 r. Giertych oświadczył, że J. Kaczyński jako premier zbierał "haki" na polityków koalicji (Samoobrony i LPR) i opozycji. Według Giertycha, forma zbierania "haków" na Tuska "była obrzydliwa", a dane te dotyczyły spraw "bardzo odległych, z przeszłości". Zdaniem Giertycha wszyscy politycy PO mieli założone teczki. "To są kłamstwa, niemające faktycznych przesłanek" - replikował J. Kaczyński. "Nie było żadnych teczek, nie było żadnych akcji ad personam wobec kogokolwiek" - zapewniał szef PiS, zapowiadając pozew wobec Giertycha.
B. wicepremier z LPR (dziś adwokat) zapowiedział wówczas, że pozwie Kaczyńskiego za zarzut kłamstwa. Ponadto wytoczył mu proces karny za zniesławienie (grozi za to do roku więzienia); lider PiS zrzekł się do tej sprawy immunitetu poselskiego.
"Nigdy nie wydawałem żadnych bezpośrednich lub pośrednich poleceń, które miały prowadzić do jakichkolwiek działań służb specjalnych lub wymiaru sprawiedliwości ad personam, na zasadzie poszukiwania jakichś informacji na jakąś osobę" - zeznawał wcześniej w sprawie cywilnej J. Kaczyński. Dodał, że nigdy też nie było takich jego sugestii. Przyznał, że "premier rządu otrzymuje różne tajne informacje, czasem także na temat różnych osób, ale to nie ma nic wspólnego z poszukiwaniem haków".
Giertych zeznawał wcześniej, że chodzi o zbieranie materiałów "mających w oczach pozwanego charakter kompromitujący polityków opozycji"; m.in. na Tuska, żonę Schetyny, matkę Sławomira Nowaka. "Informacje te miałem bezpośrednio od pozwanego, od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz od szefa MSW Janusza Kaczmarka" - mówił.
We wtorek Lepper (świadek Giertycha) zeznał, że z jego kilku ówczesnych rozmów z J. Kaczyńskim i innymi członkami rządu wynikało, że premier ma informacje nt. polityków PO i SLD. "Jestem przekonany, że J. Kaczyński gromadził materiały mające na celu kompromitację przedstawicieli innych partii" - oświadczył Lepper. "Była mowa m.in. o powiązaniach Tuska ze światem biznesu, jego konfliktach rodzinnych oraz o żonie pana Schetyny" - dodał. "Padło stwierdzenie z ust premiera, że odpowiednie organa interesują się żoną Schetyny, która miała spółkę PR i wykonywała usługi dla spółek Skarbu Państwa" - podkreślił.
"Z SLD chodziło o śp. pana Szmajdzińskiego; omawiano też sprawy pana Millera i Oleksego" - oświadczył Lepper. "Pan Kaczyński mówił też o biznesmenach Stokłosie, Kulczyku, Krauzem, Solorzu, którymi należałoby się szczegółowo zainteresować oraz o ich powiązaniach z politykami" - dodał. "Były także zbierane materiały na dziennikarzy" - podkreślił b. wicepremier. Według Leppera J. Kaczyński interesował się postępowaniami karnymi wobec przedstawicieli opozycji i wymieniał m.in. sprawę Barbary Blidy, w której "dowody miały być mocne". Świadek zasugerował - nie mając dowodów - że Kaczyńskiego informował o tym minister Ziobro.
Lepper uważa, że Kaczyński celowo nie chciał, by LPR i Samoobrona miały swych przedstawicieli w służbach specjalnych. "Informacje miały być dostępne wyłącznie dla niego i jego ludzi" - dodał. Oświadczył, że jego opinię potwierdza sprawa usunięcia go z rządu latem 2007 r. na tle "afery gruntowej". "Moje rozmowy nielegalnie podsłuchiwano; myślę, że o działaniach CBA wobec mnie wiedział J. Kaczyński, Ziobro i szef Biura Mariusz Kamiński" - zeznał Lepper.
Przyznał, że J. Kaczyński pytał go w 2006 r. o "seksaferę" w Samoobronie i czy podda się badaniom na ojcostwo dziecka Anety Krawczyk. "Zgodziłem się; z rozmowy odniosłem wrażenie, że premier ma więcej wiedzy o sprawie niż z mediów" - dodał świadek.
Kaczyński nie stawił się w sądzie (nie miał takiego obowiązku). Proces odroczono do 3 listopada. Aby nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi dowieść, że jego słowa były prawdziwe albo choć wykazać, że jego działanie nie było bezprawne, bo działał w interesie publicznym.
Komentarze(177)
Pokaż:
NA SZCZESCIE JUZ NIGDY NIE WROCA...
w najwiekszej czesci , gniew rolnikow ktorzy wyszli na drogi zeby je blokowac zostal umiejetnie skanalizowany, tylko partia okazala sie od samego POczatku niewlasciwa, nie mowiac o jej kierownictwie zlozonym z pieczeniarzy i gwalcicieli, lecz jak to w sluzbach bywa tylko takie kierownictwo mozna miec pod konrtola i je PO prostu szantazowac ,aby do zadnych odchylen od linii "razwiedki" nie dopuszczac.
Jak mowil sam Prezes Kaczynski "taka okazala sie arytmetyka wyborcza" jej konekwencja byla koalicja z Lepperem, byc moze nalezalo rozpisac nowe wybory, powiedziec prawde Narodowi kto zakladal Samoobrone i PO i wziasc
WSZYSTKO , gdby sie tak stalo to PiS mogl osiagnac wynik Orbana juz w 2005r
Z poszanowania demokracji bracia Kaczynscy nie rozpisali nowych wyborow
a "uklad" przy POmocy merdiow zawraca wyborcom w glowach ksztaltujac
mediokracje czyli POlityke ktora nie ma nic wspolnego z PRAWDZIWA DEMOKRACJA . Bledy "Ukladu" w ostatnich czterech latach i mam nadzieje ujawnienie zasobow ZBIORU ZASTRZEZONEGO z IPN, jak obiecal jego nowy szef Pan L.Kaminski, spowoduje ze tacy harcownicy sadowi jak Lepper czy Klamczarek nie wsPOminajac o TW. Bolku, schowaja sie niebawem do mysiej dziury ,lecz jesienia podczas wykopkow, bedzie sie mozna im dobrac do smierdzacego futerka, POzostaje tylko jedna przeszkoda nalezy sprowadzic do niezawislych Sadow,-NIEZAWISLYCH SEDZIOW,-moze skorzystac z bratniej pomocy EWG!!!
Dozywotni wlasciciel PiS, Dr Jarek i Mr Hyde, finansowal panstwowymi pieniedzmi Kosciol i ojca Rydzyka, propaguje rusofobie, germanofobie i w istocie jest amerykanskim agentem wplywu. Duza przyjemnosc sprawia mu niszczenie ludzi.
Dr Jarek i Mr Hyde zmontowal prowokacje w Min. Rolnictwa z uzyciem CBA /policji politycznej PiS/ celem wsadzenia do wiezienia koalicjanta i wicepremiera wlasnego (!) rzadu A. Leppera oraz przejecia jego poslow przez PiS celem osiagniecia pelni wladzy. Nikt na serio nie zajal się jej wyjasnieniem bo to dotyczylo Leppera, ktorego cala warszawka chciala się pozbyc . W aferze gruntowej Lepper ma obecnie status pokrzywdzonego a wyrok PISowskiej sedziny na Rybe i Kryszynskiego w 1 instancji zostal w całości uchylony. Ryba w ciagu 1,5 roku aresztu wydobywczego był uporczywie nagabywany o obciązenie zeznaniami Leppera w zamian za zwolnienie, czego nie uczynił. Zarzuty prokuratorskie w tej sprawie ma obecnie w tej sprawie Mariusz Kaminski, były szef CBA, teraz zwany Mariuszem K.
Również b. dyrektor Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorz P. oraz jego b. zastępca Krzysztof B. usłyszeli w rzeszowskiej prokuraturze okręgowej zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy operacji związanej z tzw. aferą gruntową.
Obaj są podejrzani m.in. o nadużycie uprawnień, posłużenie się podrobionymi dokumentami oraz usiłowanie wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty podczas akcji /prowokacji!/ CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Dr Jarek i Mr Hyde wyslal Lipinskiego do Beger z korupcyjnymi propozycjami celem przejecia poslow Samoobrony /nagranie w TVN widziala cala Polska/. Lipinski obiecywal stanowiska, umorzenie procesow i obarczenia skarbu panstwa kosztami. Don Jaroslaw dal pozwolenie ministrowi Ziobro zaszczucia Barbary Blidy i doprowadzil ja do samobojstwa. Moment zatrzymania Blidy mial być transmitowany na cala Polske. Ten pan i jego kompania wyludzili ze skarbu panstwa po 300 zl oddajac marszalkowi sejmu fikcyjne usprawiedliwienia za nieobecnosc w sali sejmowej. Gdy Grupa Trzymajaca CBA stracila swoja ulubiona zabawke, wpadla w histerie. Widac jasno że Don Jaroslaw jest niebezpieczny, wyzbyty zasad i po trupach dazy do pelni wladzy.
Wypada dodac ze po smierci czolowki PiS w samolocie TU-154 dowodzonym przez Lecha Kaczynskiego nie majacego pojecia o lataniu a zwlaszcza o zagrozeniach podczas ladowania, PiS utracil urzedy prezydenta RP, RPO, IPN a także NBP.
Po katastrofie Dr Jarek i Mr Hyde uzywa wszelkich wpływow aby narzucic opinii publicznej kłamliwą wersje o spisku Tuska z Putinem i meczenskiej smierci prezydenta. To wszystko wbrew prostym faktom, jak podjecie ladowania na lotnisku polowym w gestej mgle wbrew procedurom i zdrowemu przez pilota bedacego pod presja gen. Błasika wysłanego do kokpitu przez prezydenta.
Obecnie, analogicznie jak Gruzin, syn szewca z Gori, Józef Wissarionowicz Dżugaszwili, Don Jaroslaw wyznaje teorie o zaostrzajacej się walce klas w miare postepow demokracji /u Józefa chodziło o komunizm/ i odstrzeliwuje /na szczescie w sposób bezkrwawy – nie te czasy/ kolejne zastepy swoich wspolpracownikow.
Apeluje do wyborcow aby dokonczyli dziela samolikwidacji PiS nie glosujac na Don Jaroslawa ani na te partie w kolejnych wyborach.
Dla dobra Polski.
Uwaga: nie strzelac do Dr Jarka i Mr Hyde’a !
Dobre hasło