"PiS jest partią konstytucyjną. To PiS broni konstytucji i jej prymatu" - mówił Ujazdowski na sobotniej konferencji zatytułowanej "Nowe porządki w Europie". Ocenił, że premier Donald Tusk podczas ostatniego unijnego szczytu w Brukseli zobowiązał się do rzeczy "sprzecznych z zasadami konstytucyjnymi".

Reklama

"Polska konstytucja nie pozwala na przeniesienie wszystkich, istotnych kompetencji na rzecz organizacji międzynarodowej(...)Polskie przepisy konstytucyjne bardzo silnie bronią narodowego statusu budżetu" - zaznaczył. Dodał, że budżet nie może być nadzorowany na podstawie obowiązującej konstytucji.

"To co zapowiedziano, co w imieniu rządu polskiego, przyrzeczono nie powinno być ratyfikowane ze względu na sprzeczność z założeniami konstytucyjnymi" - ocenił.

B. poseł PiS Karol Karski stwierdził że przekazanie kompetencji przez Polskę organowi międzynarodowi może nastąpić tylko na podstawie art 90 konstytucji. "To nie są doraźne zmiany, które można przyjmować w trybie zwykłym zawartym w artykule 89 konstytucji" - powiedział o ustaleniach szczytu.

Karski przypomniał, że przyjęte na szczycie rozwiązania mają być w założeniu zawarte jako umowa międzyrządowa dotycząca części państw, tymczasem - jak podkreślił - zwiększenie kompetencji np. Europejskiego Banku Centralnego i Trybunału Sprawiedliwości dotyczy wszystkich członków wspólnoty nie tylko uczestników strefy euro.

Zaznaczył, że w konkluzjach szczytu nie ma szczegółowych założeń przyjętych rozwiązań. "Jest zgoda, nie ma treści dokumentu. Na co się wczoraj zgodził Donald Tusk? Wie, że się zgodził" - ironizował Karski.

Poseł PiS Krzysztof Szczerski stwierdził, że Europa powinna przejść proces deregulacji, powinna tworzyć wspólnotę państw równych wobec siebie, ponadto powinna być policentryczna, solidarna i otwarta, musi też wrócić do swoich korzeni. "Ponadnarodowy system ma gwarantować równe prawa i obowiązki państw członkowskich" - podkreślił. Z kolei poseł Piotr Naimski stwierdził, że Niemcy "krok po kroku zmierzają do prymatu w Europie".

W trakcie dyskusji posłanka Krystyna Pawłowicz przekonywała, że jest wiele rzeczy, które przemawiają za odrzuceniem obecnego kształtu UE, który - jak oceniła - jest "patologią". "Silniejsze państwa robią co chcą ze słabszymi" - oceniła. Pawłowicz powiedziała, że "europeizacja" doprowadziła do równoległego obowiązywania dwóch, często sprzecznych systemów prawnych polskiego i europejskiego. "Eropeizacja jest recydywą socjalizmu. Mamy kary za reglamentację, tresurę karami" - dodała. "Czas na repolonizację Polski i ponowne upodmiotowienie Polski na arenie międzynarodowej"- zakończyła swoje wystąpienie Pawłowicz. Od uczestników konferencji dostała największe oklaski spośród wszystkich dyskutantów.