W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył cywilny proces w tej sprawie. Nie stawili się ani powód, ani pozwany. Sprawę odroczono do 23 października.
W 2011 r. Kutz, komentując dla "Newsweeka" projekt raportu sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności śmierci Blidy, powiedział o Kaczyńskim i Ziobrze: Oni zamordowali niewinną kobietę. W projekcie postawiono tezę, że b. premier Kaczyński i b. minister sprawiedliwości powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za złamanie konstytucji.
Kaczyński i Ziobro wytoczyli za to Kutzowi procesy cywilne i karny. Sprawa karna, w której Kutz miał być oskarżony o zniesławienie na podstawie art. 212 Kodeksu karnego, została umorzona przez sąd z powodu nieuchylenia przez Senat immunitetu Kutza.
Kutz komentując w 2011 r. dla PAP zapowiedź procesu oświadczył: "Ja mam prawo tak powiedzieć, można tak powiedzieć, bo ktoś musi być temu winien". "Ktoś musi być winien śmierci Blidy. Kto to wszystko organizował? Poseł Ryszard Kalisz delikatnie ocenił, że za morderstwo odpowiada IV RP. Moje słowa były tylko uzupełnieniem tego stwierdzenia" - powiedział Kutz.
Jak mówił, jego słowa są "rzeczywiście przesadzone". "Być może, gdyby to było pisane, to wziąłbym +zamordowali+ w cudzysłów, ale to była spontaniczna rozmowa i oczywiście dziennikarze z tego chętnie skorzystali" - zaznaczył. "Pani Blida (...) to jest kobieta niewinna wobec prawa, a nawet wtedy, gdy już nie żyła, pan Ziobro jeszcze robił dochodzenie. Przecież to są rzeczy niepojęte" - podkreślał Kutz.
W środę ruszył proces wytoczony przez Kaczyńskiego. W pozwie żąda on, by sąd nakazał Kutzowi przeprosiny w "Newsweeku" i wielu portalach za pomówienie o zabójstwo Blidy. Pozew wnosi też o wpłatę przez Kutza 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz stowarzyszenia "Katon"
Pełnomocnik Kutza mec. Radosław Baszuk kwestionuje, by doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. Użyte słowa były figurą stylistyczną, umiejscowioną w kontekście dłuższej wypowiedzi - powiedział PAP adwokat. "To nie było pomówienie o zabójstwo" - dodał.
Według pełnomocnika powoda mec. Bartosza Kownackiego (zarazem posła Solidarnej Polski), Kaczyński może zeznawać na następnej rozprawie w październiku. Zdaniem Baszuka, także Kutz chce zeznawać jako pozwany.
W marcu br. w sprawie wytoczonej przez Ziobrę sąd orzekł, że Kutza w tej sprawie nie chroni immunitet. W lutym br. podobna decyzja zapadła w sprawie wytoczonej przez Kaczyńskiego. Pełnomocnik Kutza chciał odrzucenia pozwów bez ich badania; argumentował, że Kutz mówiąc inkryminowane słowa działał w ramach mandatu parlamentarnego - czego nie podzieliły sądy.