PJN proponuje, aby powołać komisję, która przygotowałaby projekty zmian w finansowaniu partii politycznych. Mieliby w niej zasiadać obok przedstawicieli partii, przedstawiciele organizacji pozarządowych, eksperci oraz "być może" przedstawiciele gmin. Tak, żeby partie nie decydowały same o sobie - powiedział Kowal na briefingu prasowym.

Reklama

To powinny być te środowiska, które uczestniczą w życiu publicznym, ale są poddane wszystkim rygorom - czyli rozliczają się według pełnej księgowości, nie otrzymują dotacji podmiotowych od państwa - zaznaczył szef PJN. Jak dodał, partie są spod tych rygorów wyłączone.

Nie ma żadnej drugiej takiej organizacji w Polsce, która mogłaby się rozliczać praktycznie bez żadnych zasad księgowych. Tylko na zasadzie: wydał, przyniósł fakturę i to wszystko - powiedział Kowal.

Szef PJN podkreślił, że zdaniem jego partii jeśli wszystkich się zmusza do oszczędności, partie niech też zrezygnują z części swoich środków. Niech to zrobią dobrowolnie, niech to nie będzie elementem gry między PiS a Platformą - dodał. Jego zdaniem, propozycji powołania Komisji Obywatelskiej, która zajęłaby się przygotowaniem zmian w systemie finansowania partii sprzyja to, że "w tym roku nie ma wyborów ani żadnych nadzwyczajnych wydarzeń politycznych".

Zapytany o model finansowania partii z odpisów podatkowych Kowal odparł, że jest to jedna z możliwości.Ideałem byłaby rezygnacja z publicznych dotacji, a jeżeli inne partie byłyby gotowe o tym dyskutować, to mamy też różne inne propozycje - stwierdził.

Kowal wyraził przekonanie, że można w Polsce utrzymać partię z datków publicznych. My funkcjonujemy, może skromnie, ale zebraliśmy na kampanię od ludzi 1,4 mln złotych. To znaczy, że ludzie są gotowi płacić, tylko w momencie, kiedy mówi im się, że to wszystko jest nieważne, bo pieniądze i tak przyjdą z budżetu, to potem skutki są bardzo poważne dla systemu. Np. takie, że opozycja nie chce walczyć z rządem, bo od rządu dostaje pieniądze. I trochę poszumi, poszumi, żeby notowania nie spadły. Natomiast nie ma to poważnych konsekwencji politycznych - powiedział Kowal.

Europoseł PJN Marek Migalski podkreślił, że PJN proponował w marcu tego roku finansowanie partii z odpisu od podatku w wysokości 0,3 proc. Zaznaczył też, że jeszcze gdy PJN miał swój klub parlamentarny, jego posłowie przyczynili się do obniżenia subwencji dla partii o połowę. Dlatego - jak podkreślił - to nie jest tak, że ponieważ PJN nie dostał się do Sejmu, i nie otrzymuje pieniędzy z budżetu, to politycy PJN są za odebraniem partii pieniędzy budżetowych.

Reklama

W Polsce subwencje z budżetu państwa przysługują partiom politycznym, które w wyborach do Sejmu uzyskały w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnie oddanych głosów oraz koalicjom partii politycznych, na które oddano co najmniej 6 proc. ważnie oddanych głosów. W grudniu 2010 roku prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelę ustawy o partiach politycznych, która ograniczyła subwencje z budżetu dla partii politycznych o 50 proc. od 1 stycznia 2011 roku.

Kowal stwierdził, że nawet już po ograniczeniu pieniędzy dla partii, jak zsumować to, co się wydaje na partie, to jest kilka dobrych budżetów nie najmniejszych gmin".

Zaznaczył, że w sprawie pomysłu powołania Komisji Obywatelskiej liczy szczególnie na Solidarną Polskę, która jest jedyną partią w Sejmie, która nie dostaje pieniędzy z budżetu.

Rzecznik SP Patryk Jaki w rozmowie z PAP, stwierdził, że Solidarna Polska będzie mogła się odnieść do propozycji po poznaniu jej szczegółów.

W ubiegłym tygodniu Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt Ruchu Palikota dotyczący możliwości finansowania partii z odpisu podatkowego. Projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych dotyczył możliwości finansowania partii z odpisu od podatku. RP proponował, by każdy mógł odpisać tyle, ile wynosi 0,5 proc. podatku płaconego przez osobę pobierającą najniższe wynagrodzenie - czyli maksymalnie 4 zł.