Jak relacjonował premier, Jarosław Gowin oświadczył dziś, że w czasie gdy pracował w zespole bioetycznym, otrzymywał sygnały od niektórych lekarzy, że mogło dochodzić do handlu zarodkami. Jednak twierdzi, że nigdzie i nigdy nie mówił jakoby w Polsce i w konkretnej klinice w Poznaniu dochodziło do takiego procederu.



Reklama

Jarosław Gowin opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie.

W związku z przekazem medialnym, jakobym sugerował istnienie zorganizowanej formy handlu ludzkimi embrionami, oświadczam, że moje słowa zostały wyjęte z kontekstu i niezgodnie z moimi intencjami przedstawione jako wypowiedź urzędowa Ministra Sprawiedliwości. W związku z tym rozważam sięgnięcie po odpowiednie środki prawne zmierzające do potwierdzenia tego zdarzenia. Jednocześnie podkreślam, iż konsekwentnie wskazuję na niemieckie prawodawstwo biomedyczne jako rozwiązania wzorcowe w Europie. Stąd też przygotowany przeze mnie w 2008 roku projekt ustawy bioetycznej oparłem na założeniach tego ustawodawstwa.

Donald Tusk oświadczył, że po wyjaśnieniach ministra sprawiedliwości kamień spadł mu z serca. Premier argumentował, że jeżeli doniesienia medialne okazałyby się prawdziwe, wymagałoby to bardzo radykalnego działania. Jak dodał, jest pewien, że minister sprawiedliwości tak jednoznacznie informując, że jego słowa zostały przekłamane, będzie w stanie to uzasadnić, zarówno w oświadczeniu jak i w dalszych działaniach.