Wrocławska Prokuratura Okręgowa postawiła dziennikarzowi TVN24 Mateuszowi W. pięć zarzutów. Chodzi o jego udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała działać od listopada 2023 do października 2024 roku. Grupa miała popełniać:
- przestępstwa skarbowe,
- przestępstwa gospodarcze,
- przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.
Zarzuty dotyczą m.in. utrudniania prowadzenia postępowań przez organy ścigania poprzez udzielenie wsparcia sprawcom przestępstw – przekazała prok. Karolina Stocka-Mycek.
Mateusz W. nie przyznał się do zarzutów
Prokuratura twierdzi, że Mateusz W. pomagał w odsunięciu prokuratora od śledztwa, co miało utrudnić dochodzenie. W. nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej.
Areszt i zawieszenie dziennikarza TVN24 w pracy
CBA zatrzymało dziennikarza w piątek, tydzień temu. W niedzielę sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Mateusza W. TVN poinformował, że dziennikarz został zawieszony w obowiązkach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy.
Jak zaczęło się śledztwo?
Początek sprawy to zawiadomienie z 10 lutego 2023 r. od Naczelnika Zachodniopomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Pierwotnie dotyczyło ono wystawiania fałszywych faktur przez spółkę P.P. Z czasem śledztwo rozszerzyło się. Obecnie obejmuje około 100 podmiotów gospodarczych. Powiązani podejrzani to były komendant policji i były menedżer Orlenu. W tym samym śledztwie zarzuty usłyszeli również Zbigniew M. – były Komendant Główny Policji i Rafał P. – były członek zarządu spółki Orlen Ochrona. Obaj zostali aresztowani. Zarzuty dotyczą działań w 2024 r. i polegały m.in. na ujawnianiu szczegółów śledztw lub próbach ich utrudniania – dodała rzeczniczka prokuratury.