- Wszyscy w Polsce jesteśmy zmęczeni Tuskiem, ale najbardziej zmęczona Tuskiem jest sama PO. Dla społeczeństwa Platforma jest odpychająca przez oportunizm, młodzieżówki, jako kanał awansu... - mówi socjolog Jadwiga Staniszkis w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Wyjaśnia przy tym, że chodzi jej przede wszystkim o metody sprawowania władzy przez lidera partii. Ten - jej zdaniem - ma stosować ręczne sterowanie i łamanie ludzi. Dlatego też - jak przekonuje - Donald Tusk powinien zostać symbolicznym przewodniczącym Platformy, który zapobiega podziałowi w partii, podczas gdy Grzegorz Schetyna mocnym sekretarzem generalnym, a Jarosław Gowin - wzmacniającym prawe skrzydło.
- Schetyna nie jest człowiekiem walki o status, ale o rozwiązywanie problemów. Schetyna mógłby rozwiązywać problemy PO, a Tusk mógłby wciąż brylować. Tusk woli panować, ale nie rządzić. Oddając część narzędzi partyjnej władzy Schetynie, który mógłby rządzić partią bez obnoszenia się tym, Tusk dostałby nowego wiatru w żagle i mógłby w końcu zacząć reformować kraj - przekonuje.
Staniszkis ostrzega przy tym, że Platforma osłabłaby, gdyby straciła Grzegorza Schetynę i Jarosława Gowina. Podkreśla także, że teraz PO jest merytorycznie wyjałowiona, a jeden (Jacek - przypis red.) Rostowski to za mało.
- PO potrzebuje nowej szansy i otwarcia się na współpracę z merytorycznymi środowiskami młodszych pokoleń - dodaje Jadwiga Staniszkis.