Komisja Wenecka w wydanym komunikacie poinformowała w piątek, że konkluzją jej opinii na temat Trybunału Konstytucyjnego w Polsce jest to, że osłabianie wydajności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa w Polsce. W opinii mowa jest o tym, że zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania. Komisja Wenecka wezwała polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności przy poszanowaniu orzeczeń TK.
Zauważono, że wymagana do przyjęcia orzeczeń większość dwóch trzecich sędziów Trybunału uniemożliwi pracę nad pilnymi sprawami. Jak czytamy w raporcie komisji, zmniejszenie efektywności Trybunału Konstytucyjnego zaprzeczyłoby wszystkim trzem zasadom, na których oparta jest Rada Europy: demokracji - bo poprawki niszczą trójpodział władz, prawom człowieka - bo przez spowolnienie prac TK, obywatele straciliby szansę na uzyskanie sprawiedliwości w sądzie;rządom prawa - bo TK stałby się całkowicie nieefektywny.
Komisja wzywa więc wszystkie strony sporu do zawarcia kompromisu. Radzi, by tak zmieniono konstytucję, aby sędziowie wybierani byli przez większość kwalifikowaną. Jeśli byłoby to niemożliwe, to alternatywą, według raportu KW, jest taki sposób wyboru sędziów, by jedną trzecią wybierał prezydent, jedną trzecią parlament, a resztę nominowaliby sami sędziowie.
Komisja krytykuje też brak publikacji wyroku TK. Komisja Wenecka uważa, że tak bezprecedensowy ruch może dalej pogłębić kryzys konstytucyjny w Polsce - napisano. W opinii stwierdzono, że TK miał prawo zająć się tymi poprawkami, nie stosując ich w tym przypadku. Do tego, jak twierdzą eksperci, publikacja tego raportu powinna być pierwszym krokiem w stronę rozwiązania kryzysu konstytucyjnego.
W zakończeniu komunikatu przytoczono słowa sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda. Opinia Komisji Weneckiej daje nam podstawy, by rozpocząć dialog z Polską, który będę kontynuował, kiedy odwiedzę Warszawę na początku kwietnia - napisano.
Szef Komisji Weneckiej: Nie mamy żadnych sympatii politycznych
Wczoraj nasi sprawozdawcy odbyli długie spotkanie z przedstawicielami władz Polski, by wymienić się opiniami i wysłuchać ich komentarzy - powiedział dziennikarzom przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio, wyraził też wdzięczność dla Warszawy za "owocną wizytę w Polsce" i możność odbycia spotkań, które pozwoliły na opracowanie szkicu opinii KW.
Wersja opinii, która wyciekła, została jak widać uzupełniona o poprawki, co jest rzeczą normalną (...) i przyjęliśmy ją dziś rano. Nie było zbyt wiele różnic między jedną a drugą opinią - zaznaczył, nawiązując do faktu, że szkic opinii wyciekł do mediów.Tak czy inaczej wersja ostateczna jest wersją obowiązującą opinii" - podkreślił/
Powiedział też, że chciałby podziękować za otwartość pana ministra (Konrada Szymańskiego), który powiedział nam, że jest bardzo mocno zaangażowany w znalezienie rozwiązania kryzysu konstytucyjnego w Polsce. Pozwolę sobie zwrócić się do wszystkich sił politycznych w Polsce o konstruktywność - większość (parlamentarna) i opozycja będą musiały działać razem, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie, zgodnie oczywiście z konstytucją - zaapelował szef Komisji.
Trybunał Konstytucyjny musi móc pracować, by wykonywać swą rolę strażnika konstytucji - podkreślił. Gianni Buquicchio powiedział dziennikarzom, że do projektu opinii dodano dwie strony poprawek. Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego muszą być wprowadzane w życie i publikowane - oświadczył przewodniczący. To jest bardzo ważne dla demokracji - zauważył.
Podczas konferencji prasowej Buquicchio zwrócił uwagę na zapis z opinii o tym, że osłabienie pracy Trybunału jest rezultatem działań zarówno poprzedniej, jak i obecnej większości w parlamencie. A więc każdy ponosi za to odpowiedzialność - powiedział. Dlatego zdaniem przewodniczącego tak ważne w obecnej sytuacji jest to, by wszystkie siły polityczne stanęły razem i wybrnęły z tej sytuacji. Apel o współpracę wszystkich sił powtórzył kilkakrotnie.
Szef Komisji pytany o to, czy to była sprawa trudna i wyjątkowa, odparł, że wyjątkowość jej polegała na ogromnym zainteresowaniu mediów. Jeśli chodzi o istotę, to nie była to sprawa wyjątkowa - zapewnił Buquicchio. Zaznaczył zarazem, że sprawa Polski stała się kwestią polityczną. Przypomniał, że podczas swej lutowej wizyty w Warszawie mówił polskim rozmówcom, że jest to zarówno kryzys prawny, jak i polityczny. Ujawnił, że w czasie rozmów z polską delegacją zapewniał, że Komisja Wenecka jest bezstronna i nie ma żadnych sympatii politycznych. Jedyna sympatia, jaką mamy, to wobec demokracji - dodał.
To od Polski zależy rozwiązanie obecnego kryzysu - oznajmił Buquicchio, odnosząc się do wcześniejszych słów ministra Szymańskiego, że Komisja nie wykorzystała w pełni okazji, by pomóc Polsce. Mam nadzieję, że władze przeanalizują dogłębnie tekst i będą starały się zrealizować rekomendacje Komisji”- oświadczył.
Waszczykowski: Komisja Wenecka wyda opinię, nie wyrok
Szef MSZ powiedział dziennikarzom w piątek w Sejmie, że Komisja Wenecka wydawała do tej pory salomonowe zalecenia. Jednak - w jego ocenie - wstępna opinia Komisji Weneckiej w sprawie nowelizacji ustawy o TK była skrajnie upolityczniona i jednostronna.
Zapytany jakich argumentów strona polska użyła w polemice z Komisją Wenecką, szef MSZ odpowiedział: wykroczenie poza mandat, skrajne upolitycznienie, skrajna jednostronność, błędy faktograficzne. Dodał, że polska strona wskazała też, że Komisja odniosła się do błędnych paragrafów, dokumentów, ustaw.
Minister był też pytany o możliwe wyjście ze sporu wokół TK i czy rekomendacje zawarte we wstępnej opinii Komisji Weneckiej w tej sprawie są do przyjęcia. Ten wniosek Komisji, żeby politycznie rozwiązać problem jest zgodny z naszym myśleniem. Takie propozycji wychodziły od pani premier, od pana Ujazdowskiego, wspominał o tym prezydent Andrzej Duda. Z naszej strony jest taka postawa: to trzeba rozwiązać politycznie - powiedział Waszczykowski.
Jesteśmy gotowi żeby usiąść, rozmawiać, stworzyć jakąś podkomisję z prawników, indywidualności, którzy mogliby znaleźć rozwiązanie polityczne - dodał.
Waszczykowski był pytany jak ocenia swoją decyzję o zwróceniu się do Komisji Weneckiej. To była dobra decyzja. Minister Spraw Zagranicznych nie działa w próżni, jest tylko przekaźnikiem takich decyzji. Ta decyzja była słuszna, dlatego że wszelkie znaki na ziemi i niebie świadczyły, że gdybyśmy tego nie zrobili Komisja byłaby praktycznie nasłana na Polskę i przyjechałaby jeszcze wcześniej. Być może efekt jej pracy byłby jeszcze bardziej skrajnie jednostronny niż to się okazało w końcu lutego - powiedział szef MSZ.