Podczas konferencji prasowej posłowie Kukiz'15 zaprezentowali projekt ustawy, która zobowiązuje Radę Ministrów do oficjalnego poinformowania Stanów Zjednoczonych i Izraela, że "Polska nigdy nie pokryje żadnych roszczeń za bezspadkowe mienie ofiar drugiej wojny światowej i Holokaustu". "Zobowiązujemy jednocześnie Radę Ministrów – w nawiązaniu do amerykańskiej ustawy S.447 – do poinformowania w oficjalnym stanowisku Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych, że polskie prawodawstwo, podobnie jak regulacje prawne innych państw, w tym Stanów Zjednoczonych, nie przewiduje możliwości pokrycia roszczeń związanych z odszkodowaniami za mienie bezspadkowe" - napisano w projekcie uchwały.
W piśmie podkreślono też, że "zobowiązania do przekazania odszkodowań z tytułu roszczeń obywateli amerykańskich, zarówno osób fizycznych, jak i osób prawnych, ze względu na przejęcie przez Polskę mienia oraz praw i interesów związanych z tym mieniem, określone w Układzie między Rządem PRL a Rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki dotyczącym roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych, podpisanym w Waszyngtonie dnia 16 lipca 1960 r., zostały całkowicie wykonane przez Polskę".
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) na konferencji w Sejmie podkreślił, że "takie stanowisko Sejmu i rządu jest konieczne". - Chcemy bardzo wyraźnego stanowiska wszystkich ugrupowań politycznych, że takie roszczenia, które są całkowicie bezpodstawne nie tylko w naszym porządku prawnym, nigdy nie zostaną zaspokojone z pieniędzy polskich podatników - mówił.
W projekcie uchwały przedstawionej przez Kukiz'15, Sejm "wzywa Radę Ministrów do niezwłocznego przedstawienia Sejmowi kompleksowej ustawy reprywatyzacyjnej zapewniającej częściowe odszkodowania prawowitym właścicielom pozbawionym własności przez reżim komunistyczny oraz uniemożliwiającej procesy tak zwanej +dzikiej reprywatyzacji+".
Tyszka przypomniał też lutową wypowiedź sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, który powiedział w Warszawie: "Doceniamy znaczenie rozwiązywania niezałatwionych spraw związanych z przeszłością i namawiam moich polskich kolegów do pójścia naprzód w sprawie kompleksowej restytucji prywatnej własności".
Wicemarszałek ocenił, że do tej pory mamy do czynienia z "teatrem komisji weryfikacyjnej". - My się zgadzamy z większością podjętych decyzji, natomiast dlaczego mówimy, że to jest teatr? Dlatego, że bez kompleksowej ustawy reprywatyzacyjnej te procesy "dzikiej reprywatyzacji", czyli uwłaszczania się przez osoby, które nie mają tytułu prawnego na nieswojej własności będą kontynuowane - podkreślił.Wicemarszałek mówił również, że podczas czwartkowego Prezydium Sejmu marszałek Sejmu Marek Kuchciński uznał, że musi się ws. projektu uchwały skonsultować z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Prezydent USA Donald Trump podpisał w maju 2018 r. ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today - JUST), dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu. W grudniu 2017 r. ustawę zarejestrowaną w dzienniku ustaw jako S.447 (ustawa Senatu nr 447) jednomyślnie przyjęła izba wyższa amerykańskiego Kongresu, a pod koniec kwietnia 2018 r. także jednomyślnie, przez aklamację, przyjęła ją Izba Reprezentantów.
Po podpisaniu ustawy przez Trumpa sekretarz stanu USA będzie zobowiązany do przedstawienia w dorocznym raporcie o przestrzeganiu praw człowieka w poszczególnych państwach albo w dorocznym raporcie o wolności religijnej na świecie sprawozdania o realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej. Deklaracja ta, przyjęta w 2009 r. przez 46 państw świata na zakończenie Praskiej Konferencji ds. Mienia Ery Holokaustu, jest niezobowiązującą listą podstawowych zasad mających przyspieszyć, ułatwić i uczynić przejrzystymi procedury restytucji dzieł sztuki oraz prywatnego i komunalnego mienia przejętego siłą, skradzionego lub oddanego pod presją w czasie Holokaustu.
Ustawa JUST nie przewiduje żadnych sankcji dla państw sygnatariuszy Deklaracji Terezińskiej, które nie spełniły swych obietnic dotyczących zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom i dlatego ma głównie symboliczny, deklaratywny charakter.
Mimo symbolicznego charakteru ustawa budzi zastrzeżenia prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Franka Spuli i grupy działaczy polonijnych, którzy apelowali, aby członkowie Polonii poprzez naciski na reprezentujących ich kongresmenów starali się doprowadzić do odrzucenia ustawy. Akcja ta nie przyniosła spodziewanych rezultatów.