Wicepremier zapowiedziała, że podpisanie porozumienia otwiera drogę do rozmowy o drugiej części porozumienia. Wyjaśniła, że miałyby to być zmiany systemowe, które pozwoliłyby nauczycielom "mieć realne wzrosty wynagrodzeń, takie, jakie by ich satysfakcjonowały, a jednocześnie takie, jakie są możliwe, żeby kolejne podwyżki były faktycznie odczuwalne przez to środowisko".

Reklama

- My realizujemy program podwyżek od 2018 roku. To już jest kolejna transza w tym roku, a we wrześniu będą kolejne transze. Jak państwo widzicie, środowisko (nauczycielskie – PAP) jest cały czas w poczuciu, że te podwyżki są zbyt niskie. W związku z tym zapraszamy do podpisania porozumienia i zapraszamy również do drugiej części tego porozumienia czyli rozmowy przy okrągłym stole o tym, w jaki sposób można zbudować nowy kontrakt społecznych dla nauczycieli, tak żeby zagwarantować podwyżki – przekonywała wicepremier.

Szydło podkreśliła, że w tej chwili najważniejsze jest przeprowadzenie egzaminów, a dalsze rozmowy o przyszłości nowego systemu wynagrodzeń są możliwe po ich przeprowadzeniu.

- Bardzo serdecznie dziękuję nauczycielom i dyrektorom szkół, którzy przygotowali komisje egzaminacyjne, ale też bardzo duże podziękowania należą się wojewodom, kuratorom, bo oni przez te ostatnie dni naprawdę wykonują ogromną pracę, tak żeby wszystkie egzaminy mogłyby przebiegać spokojnie – dodała wicepremier.

Szydło wyraziła nadzieję, że ZNP i FZZ podpiszą porozumienie w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli, które zaakceptowała oświatowa Solidarność.

Wicepremier przypomniała, że Regionalna Izba Obrachunkowa wskazała, że za czas strajku nie mogą być wypłacane wynagrodzenia przez samorządy, a wynika to z przepisów prawa.

- Za czas strajku nie są wypłacane wynagrodzenia i doskonale wszyscy o tym wiedzą. A na pewno powinni o tym wiedzieć i powiedzieć uczciwie o tym szefowie związków, które przystąpiły do protestu. Powinny poinformować tych członków, którzy być może nie zdawali sobie z tego sprawy – zaznaczyła Szydło.

Reklama

Zdaniem wicepremier w pewnym momencie zaczęto nauczycieli wprowadzać w błąd. - Pojawiały się zupełnie nieuprawnione, niepoparte żadnymi przepisami prawa informacje ze strony samorządowców, ale też szefów związków, takie budowanie złudzeń, że za ten czas jest podstawa prawna do wypłacenia jakiś wynagrodzeń. Nie ma takiej podstawy prawnej – stwierdziła.

Jak wyjaśniła, nauczyciele muszą zapytać związkowców, którzy nie są w takiej sytuacji, ponieważ oni sami nie są strajkującymi i mają wypłacane wynagrodzenia jako szefowie związków zawodowych. - To jest pytanie do nich, w jaki sposób chcą to uregulować – oceniła.

Według Szydło istnieje możliwość, żeby to związki wypłaciły nauczycielom wynagrodzenie za czas strajku. - Ale to nie jest sprawa rządu, więc ja nie chcę tego komentować ani wypowiadać się na ten temat, bo to już jest pytanie do szefów związków – powiedziała.

Szydło podziękowała także prezesowi ZNP Sławomirowi Broniarzowi za list, który do niej skierował. - Myślę, że ta moja odpowiedź jest dla niego satysfakcjonująca. Jeżeli związki zdecydują się na podpisanie tego porozumienia, ono leży na stole i możemy to zrobić w każdej chwili. Natomiast w tej chwili koncentrujemy się przede wszystkim na egzaminach i to jest najważniejsze. Rozmowy możliwe są już po przeprowadzeniu egzaminów – stwierdziła.