Panie redaktorze, jeżeli w Polsce panowałyby normalne warunki debaty publicznej, to wtedy media publiczne mogłyby być bardziej pluralistyczne. Powiedzmy sobie otwartym tekstem - mówił Zbigniew Kuźmiuk na antenie RMF FM. Dodał, że nie zawsze się to państwowym stacjom udaje, ale jesteśmy na wojnie. Panie redaktorze, jeżeli ostrzeliwują nas dwa wielkie pancerniki - TVN24 i Polsat News. To nie ma innego wyjścia, jak rzeczywiście także postarać się o to, żeby ten "nasz" pancernik starał się także odpowiadać ogniem - powiedział.
Zauważył też, że przecież w mediach publicznych pokazują się politycy opozycji - poza PO. Platforma nie chodzi do telewizji publicznej i to jest jej poważny błąd - bo my do TVN-u chodzimy - zauważył. Dodał, że państwowe stacje tylko informują o osiągnięciach rządu. Gdyby nie było telewizji publicznej, większość Polaków nie wiedziałaby nic o sukcesach - stwierdził europoseł PiS.
Robert Mazurek zapytał też Zbigniewa Kuźmiuka o debatę Roberta Biedronia czy Grzegorza Schetyny z Jarosławem Kaczyńskim przed eurowyborami. Panowie chcieli by się ugrzać w światełku Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził polityk PiS. Właśnie w tym światełku chcieli by się pokazać, ale nie sądzę, by Jarosław Kaczyński się na to zdecydował - dodał.
Zapewni też, że PiS debaty się nie boi. Tylko jeżeli druga strona nie ma żadnych argumentów merytorycznych, a mówi, że jedynym jej celem jest odsunięcie PiS-u od władzy, to jak może ta debata być merytoryczna - zapytał. Uznał także, że nie można merytorycznie rozmawiać z Grzegorzem Schetyną, bo on czyta przemówienia z promptera. Przywódca partii politycznej parę zdań powinien powiedzieć z głowy - stwierdził
Kuźmiuk skomentował też "ważne wystąpienie" Donalda Tuska 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim. Stwierdził, że szef Rady Europejskiej łamie zwyczaje unijne. Jeżeli chce się włączyć w politykę, to powinien odejść ze stanowiska przewodniczącego rady - powiedział. powinien być bezstronnym urzędnikiem - dodał.