B. minister edukacji Krystyna Szumilas (PO-KO) na briefingu w Sejmie przekonywała, że za rządów PiS szkoła jest "byle jaka", a jej problemy to "podwójny rocznik, lekcje do wieczora, zaczynające się skoro świt, przepełnione klasy i brak nauczycieli".
Mówiła też o "niepokoju rodziców i strachu nauczycieli przed przepełnionym programem" oraz o "strachu samorządów, które nie dostały pieniędzy od rządu na realizację zadań związanych z edukacją". Szumilas podkreślała ponadto, że w budżecie nie widać pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. Widzimy w perspektywie byle jaką szkołę - oceniła posłanka.
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zauważyła, że nauczycieli, rodziców i uczniów czeka trudny rok szkolny. Życzyła wytrwałości uczniom, bo - jak przekonywała - z racji przepełnienia w wielu szkołach "na korytarzach będzie obowiązywał ruch jednokierunkowy".
Taką szkołę zafundował PiS polskim uczniom. Trzeba ją zmienić. Dlatego my jako Koalicja Obywatelska proponujemy ambitny program dla szkół: pracownie szkolne z prawdziwego zdarzenia, pomoc samorządom na zasadzie złotówka za złotówkę tak, by za każdą wydaną złotówkę na edukację otrzymała dodatkową z budżetu państwa. Chcemy szkoły bez ciężkich tornistrów, bez prac domowych, przyjazną dziecku - oświadczyła.
Według Lubnauer KO "dokładny program przedstawi w najbliższych tygodniach".