Małgorzata Motylow została wskazana przez samego Mariana Banasia. Będzie nowym i jedynym wiceprezesem NIK. Tak wynika z informacji dziennikarza RMF FM.
Szef NIK wszystkich pozostałych - nominowanych za poprzedników - chce odwołać. We wniosku do Marszałek Sejmu Elżbiety Witek napisał, że wynika to z nowej koncepcji kierowania NIK.
Motylow jest radcą prawnym prezesa NIK. Pracuje w Izbie od 17 lat. Trafiła tam jeszcze w czasach, gdy prezesem Izby był Janusz Wojciechowski - obecny polski kandydat na unijnego komisarza.
Wszystko wskazuje na to, że prezes NIK tuż przed zapowiadanym od piątku przymusowym urlopem pozbywa się aktualnego kierownictwa.
Jak RMF FM ustalił wcześniej, wiceprezes miał zostać wybrany zanim Banaś wybierze się na urlop. Z tego powodu szef NIK miał też opóźnić pójście na wolne. Początkowo miał oddać kierowanie izbą w środę, ale na urlop pójdzie dopiero w piątek.
"Plan Banasia" ma polegać na tym, by przy przejściu szefa NIK na urlop Prawo i Sprawiedliwość nie straciło kontroli nad tą instytucją.
W czwartek sejmowa komisja będzie opiniować wniosek marszałka Sejmu dotyczący pełnienia funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli przez jego wiceprezesa.
Jak sugerował wicemarszałek Terlecki kandydatką na to stanowisko miała być Elżbieta Witek. Takiej procedury jednak nie ma. Prezes NIK sam wskazuje, kto go zastępuje.
Komisja, jak ustalił RMF FM, ma zaopiniować kandydatury na zupełnie nowych wiceprezesów Najnowszej Izby Kontroli. Prawdopodobnie będą to dwie osoby. I to spośród nich Banaś przed piątkiem wskaże tę, która będzie kierowała Izbą podczas jego urlopu - nie wiadomo jak długiego.
"Superwizjer" TVN24 poinformował w sobotę, że obecny szef NIK Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę położoną w krakowskiej dzielnicy Podgórze i że w kamienicy mieści się niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny.
Według "Superwizjera", w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło, umowa przedwstępna została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi w kamienicy pensjonat. Według autorów materiału, Banaś nie wpisał do oświadczenia informacji o zabezpieczeniu na hipotece tej kamienicy dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona zł przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn.
Banaś oświadczył w poniedziałek, że we wtorek wystąpi z wnioskiem do marszałek Sejmu o bezpłatny urlop do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy przez CBA. Również w poniedziałek Biuro Organizacyjne NIK poinformowało, że najpóźniej we wtorek prezes NIK złoży pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom, które mogą być pociągnięte do odpowiedzialności w związku z sobotnim reportażem.
W oświadczeniu przesłanym PAP Banaś zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.