Jo Frederiks daje do myślenia, otwiera oczy na to, jak traktujemy zwierzęta. Ten obraz przypomniała @Fundacja_Viva i dobrze, bo czas na poważną dyskusję o traktowaniu zwierząt, o warunkach, w jakich żyją, o tym, jak je zabijamy. Czy to jest humanitarne? Czy to nadal rolnictwo?" - napisała na Twitterze europosłanka Sylwia Spurek i podłączyła do tego obraz przedstawiający krowy w pasiakach To wywołało burzę w sieci. Internauci krytykowali lewicową polityk, że zrównuje ofiary Niemców do bydła. Zarzucano jej też antysemityzm. "Najlepszym uzupełnieniem będą słowa żydowskiego noblisty Isaaca Singera: Zadowolenie, z jakim człowiek może robić z innymi gatunkami, co tylko mu się podoba, ilustruje najskrajniejsze teorie rasistowskie, zasadę według której silniejszemu wszystko wolno" - odpisała więc na te zarzuty Spurek.
Na jej wpisy zwrócili uwagę wpływowi żydowscy działacze. "Gdy światowi przywódcy (ale nie z Polski) zbierają się w Izraelu, by uczcić 75-rocznicę Holokaustu, polska deputowana wybrała ten moment, by opublikować podły i obsceniczny obraz. Niech się pani wstydzi" - napisał prawnik Arsen Ostrovsky.
Szef fundacji "From the depths", Jonny Daniels skierował z kolei pismo do szefa europarlamentu z prośbą o interwencję w tej sprawie.
"Ostatni wzrost antysemityzmu w Europie sprawia, że wpis eurodeputowanej Spurek jest jeszcze bardziej bolesny, niesmaczny i pełen nienawiści. Zwłaszcza, gdy dołączyła do niego obraz krów, przebranych w pasiaki ofiar Holokaustu, z jasno widocznymi gwiazdami, któe musieli nosić Żydzi" - napisał w liście. "Dzwonią do mnie wstrząśnięci ludzie, którzy przeżyli Zagładę, których zmuszano do noszenia tych gwiazd, które teraz deputowana Spurek pokazuje na krowach" - dodał. "Dlatego wzywamy pana, by zajął się pan działalnością tej kobiety, która była zastępcą RPO w Polsce i ukarał ją za ten nienawistny wpis oraz nakazał jej publiczne przeprosiny tych, którzy przeżyli Holokaust i ich rodziny".