Burmistrz miasta, nazywanego "małym Watykanem", a od kilkunastu dni "polskim Wuhan", pytany w radiu RMF FM o zainteresowanie mieszkańców miasta udziałem w wyborach prezydenckich, i czy nie będą się bali głosować odparł: Jeżeli będą to wybory korespondencyjne, więc może nie będą się bali. Myślę, że chybaby poszli również wtedy, gdyby te wybory normalnie się odbywały. Jego zdaniem, kampania była trudna, ale była i kandydaci się zaprezentowali. Uważam, że chyba pora zrobić te wybory i skupić się na walce z pandemią - powiedział samorządowiec.
Pytany o obecną sytuację epidemiologiczną w mieście, poinformował, że od kilku dni liczba zakażonych waha się wokół 34-36 osób. Zwrócił też uwagę na wahania liczby osób na kwarantannie domowej - było ich ok. 150, potem ok. 40, a ostatnio - jak mówił - ich liczba znowu wzrosła do ok. 70 osób.
Pytany, czy minął "pierwszy strach", który wybuchł po okazaniu się, że w mieście jest ognisko epidemii, Dziuba przyznał, że na początku to był wielki szok i wielkie przeżycie dla mieszkańców. To było widać na ulicy, było widać w sklepach, patrzyliśmy na siebie podejrzliwie, tym bardziej, że wszystko zaczęło się w szpitalu - mówił.
Pierwsza w Nowym Mieście zaraziła się wirusem SARS-Cov-2 45-letnia pielęgniarka ze szpitala. Kobieta przebywała od poniedziałku 16 marca w izolatce, czekając na wyniki badań. Kiedy okazało się, że wynik jest pozytywny, 18 marca trafiła do szpitala w Radomiu. Tego dnia informowano o kolejnych przypadkach pozytywnych testów wśród personelu w szpitalu w Nowym Mieście. Burmistrz przyznał w rozmowie z RMF FM, że nadal uważa tę sytuację za dziwną. Dla mnie to dziwna sprawa, ponieważ od wielu dni pojawiały się komunikaty, że osoby, które mają takie podejrzenia, powinny być hospitalizowane na oddziałach zakaźnych, a stało się inaczej. Później poszła lawina tych zachorowań - podkreślił.
Burmistrz ocenił, że bardzo dobrze włączyły się do walki z epidemią włączyli się policjanci, żołnierze i strażacy. Wspomniał o rozwożeniu paczek żywnościowych i higienicznych oraz o wsparciu mieszkańców, którzy kupują materiały i szyją maseczki, a następnie je rozdają.
Dziuba poinformował też, o fajnej inicjatywieodkażania miasta, która pojawiła się kilka dni temu. To była wspólna inicjatywa naszego urzędu (miasta), ale i mieszkańców - głównie rolników i sadowników - dodał. Dziuba mówił, że początkowo odkażanie wiat przystankowych, ławek i śmietników wykonywał Zakład Usług Komunalnych, a ostatnio zakupiono duże ilości środka dezynfekującego, który rozpyla wielu ochotników. Dodał, że wielu sadowników i rolników przyjechało ze swoimi maszynami z opryskiwaczami i dezynfekują miasto.
Dziuba powiedział, że od dwóch-trzech dni szpital ponownie wraca do życia, po tym jak w sobotę zostali z niego ewakuowani pacjenci w związku z kolejnymi przypadkami koronawirusa wśród chorych i personelu. Zaznaczył, że przeprowadzono dezynfekcję placówki. Na pewno będzie trudno odzyskać dobrą renomę tego szpitala, chociaż nie możemy jednoznacznie negatywnie oceniać personelu medycznego - podkreślił. Chciałem bardzo serdecznie podziękować personelowi medycznemu, który pracuje już w szpitalu, wszystkim lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym - powiedział burmistrz Nowego Miasta nad Pilicą.