W szeregach Sojuszu Szejna widzi nie tylko byłego prezydenta, ale też innych politycznych outsiderów lewicy: Józefa Oleksego, Leszka Millera i Włodzimierza Cimoszewicza. "Lewica musi być zjednoczona" - przekonuje Szejna. I dodaje: "Rola tych osób jest pomnikowa, a nie rozgrywająca. Moim marzeniem jest, abym jako członek SLD miał szansę stawiać pomniki kolegom. Jednak to Kwaśniewski byłby najcenniejszym łupem. Dla SLD od dawna było przykrością, że Kwaśniewski nie jest członkiem tej partii. Byłbym zadowolony, gdyby wstąpił do SLD" - podkreśla europoseł.

Reklama

A co o zerwaniu Kwaśniewskiego z lewicą myślą inni politycy LiD? "Jest to suwerenna decyzja pana prezydenta. Ale źle się stało, że wycofuje się on z polityki" - mówi sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski. "Po wyborach Kwaśniewski powiedział >koniec<. W tym wywiadzie to potwierdził, napisał mi o tym także w osobistym liście. Ale zapewniam, że ilekroć będzie ważne wydarzenie dla lewicy, to dla Kwaśniewskiego zawsze będzie miejsce" - mówi z kolei szef SLD Wojciech Olejniczak. Zaznacza jednak, że były prezydent wcale nie miał być patronem LiD.

Czy Kwaśniewski jest lewicy w ogóle potrzebny? Na to pytanie politycy LiD nie chcą odpowiedzieć wprost. "Nie widzę potrzeby, by ustosunkować się do tego" - ucina szef SdPl Marek Borowski.

Na wieczorze wyborczym LiD, kiedy już było jasne, że lewica poniosła olbrzymią porażkę, Aleksander Kwaśniewski pożegnał się z karierą polityczną. "Mam poczucie, że moja polityczna droga dobiega kresu" - mówił były prezydent, główna twarz kampanii lewicy. Zaznaczył jednak: "Jestem z wami w pełni solidarny, jestem z wami na dobre i na złe".

I na tym ciepłe słowa i wzajemne poklepywania po plecach się skończyły. Bo trzeba było znaleźć winnego porażki wyborczej. I politycy LiD go znaleźli: winnym jest Kwaśniewski.

Ale dziś to Kwaśniewski z lewicą nie chce mieć nic wspólnego. W wywiadzie dla DZIENNIKA były prezydent mówi wprost, że skończył wszelkie związki z lewicą. "Nie chcę komentować ani wpływać na to, co się z lewicą dzieje" - podkreśla.