W środę ogłoszono, że PiS i Porozumienie Jarosława Gowina przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Umowa zakłada, że zarządzone na najbliższą niedzielę wybory się nie odbędą, a po przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory "w pierwszym możliwym terminie". Wybory mają odbyć się korespondencyjnie.
Były szef Platformy Grzegorz Schetyna wyraził w piątek w rozmowie z radiem RMF FM przekonanie, że kandydatka PO i Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska wystartuje w nowych wyborach. "Tak, wystartuje, chociaż nie wiemy kiedy one (wybory) się odbędą i na jakich zasadach, kto będzie je organizował. Jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej i Platformy Obywatelskiej, wybrana przez konwencję" - powiedział polityk.
Jak dodał, nie rekomendowałby wymiany kandydata na prezydenta, ponieważ - jak przypomniał - decyzja w tej sprawie należy do konwencji krajowej Platformy.
To jest cały proces partii demokratycznej, jaką jest Platforma - mówił. Zwrócił przy tym uwagę, że w sprawie nowych wyborów wciąż niewiele wiadomo. - My niczego ciągle nie wiemy - nie wiemy kiedy będą te wybory, nie wiemy na jakich zasadach będą zgłaszani kandydaci, czy otworzy się nowa lista czy też będą musieli kandydować ci, którzy są, zostali zgłoszeni i zebrali podpisy wcześniej - zaznaczył Schetyna.
Dopytywany, czy Kidawa-Błońska mogłaby zrezygnować z kandydowania, były szef PO odparł, iż miał ostatnio okazję z nią rozmawiać i "nie miał wrażenia", że miałaby na to ochotę. - Jest twarda i będzie walczyć, to jest oczywiste dzisiaj dla mnie - podkreślił polityk.
Przekonywał ponadto, że wicemarszałek Sejmu w bardzo dobrym stylu rozpoczęła kampanię wyborczą. - Później, w czasie pandemii, kiedy kampania została zawieszona tak naprawdę przez wszystkich oprócz urzędującego prezydenta, nie można tego czasu odnosić do normalnej obecności między ludźmi, do prezentowania swego programu - wskazał Schetyna.
Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna niż kilka miesięcy temu, a w perspektywie kilku, kilkunastu tygodni będzie dla mnie oczywiste, że będziemy mówić o drugiej turze, że zwycięstwo Andrzeja Dudy, które wydawało się być pewne jeszcze kilka miesięcy temu, dzisiaj staje pod znakiem zapytania. I tych znaków zapytania będzie więcej, więc: cierpliwości i konsekwencji - powiedział Schetyna.
Były szef PO wyraził też pogląd, że Kidawa-Błońska nie jest "obciążeniem" dla jego partii. - Uważam, że nie i dlatego trzeba zrobić wszystko - i to jest kwestia wyzwania dla nas, polityków Platformy Obywatelskiej, posłów, senatorów - żeby wrócić do kampanii - zaznaczył Schetyna.