Na Andrzeja Dudę zagłosowałoby blisko 44 proc. badanych (43,7%). Na drugim miejscu jest Rafał Trzaskowski - 14 proc, ale tuż za nim Szymon Hołownia nieco ponad 13 proc. (13,3%) Warto pamiętać, że różnica między nimi jest mniejsza niż błąd w badaniu. Lider ludowców Władysław Kosiniak Kamysz - blisko 10 proc (9,8%). Krzysztof Bosak ma niemal 7 proc. (6,9%). Kandydat Lewicy Robert Biedroń może liczyć nieco ponad 5 proc. (5,2%) głosów. 7,1 proc pytanych nie wie na kogo zagłosuje.

Reklama
Sondaż prezydencki dla DGP i RMF FM / United Surveys

W II turze Andrzej Duda wygrywa z wynikiem 49,3 proc. Rafał Trzaskowski może liczyć na 40,5 proc. głosów. Mniej więcej co dziesiąty ankietowany nie wie jeszcze, na kogo z tej dwójki by zagłosował.

Jak na początek kampanii, w pierwszych godzinach po ogłoszeniu kandydatury, to dobry wynik - ocenia Jan Grabiec z PO. Nasi wyborcy byli dotąd zdemobilizowani, teraz to się zmieni wraz z kampanią Rafała Trzaskowskiego i mniejszym zagrożeniem epidemicznym. Wraz z wyższą frekwencją będzie rosło poparcie dla kandydatów opozycyjnych, a zwłaszcza dla Rafała Trzaskowskiego. Idziemy po to, by wygrać te wybory, odzyskać elektorat KO, który w I turze wynosi ok. 30 proc., a potem w II turze zawalczyć o konsolidację całego elektoratu opozycji - mówi poseł Platformy.

To badanie wykonane na gorąco i pokazuje punkt startowy kampanii Rafała Trzaskowskiego. Widać, że zmiana kandydata przez PO wyraźnie wpłynęła na układ kandydatów opozycyjnych. Trzaskowski wchodzi z mocnym poparciem i wskakuje do czołówki kandydatów opozycji – podkreśla Marcin Duma z United Surveys.

Jak wynika z badania, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę zagłosować poszłoby 53 proc. Polaków. Marcin Duma podkreśla, że obecność przy urnach rośnie. To korzystne z punktu widzenia kandydatów opozycji i niekorzystne dla Andrzeja Dudy, bo zmniejsza jego szanse na wygraną w I turze - podkreśla autor badania. Poprzednie sondaże United Surveys dla DGP i RMF pokazywały bowiem, że niższa frekwencja, była głównie efektem absencji przy urnach zwolenników opozycji.

Nowy kandydat daje PO szanse na odcięcie się od linii bojkotu wyborów kojarzonych w Małgorzatą Kidawą Błońską, która w piątek zrezygnowała z kandydowania. Ogłoszenie bojkotu powodowało, że w sondażach znaczna część elektoratu PO deklarowała się jako osoby niegłosujące, więc nie były one brane pod uwagę w badaniach. Reszta deklarowała głosowanie na Szymona Hołownię czy Władysława Kosiniaka Kamysza. Efektem sondażowym absencji sporej części elektoratu opozycji była większa waga głosów na Andrzeja Dudę w badaniu dzięki czemu zwycięstwo prezydenta w I turze wydawało się bardzo prawdopodobne. Sondaż sugeruje, że znacząca część głosów, jakie miałyby paść na Trzaskowskiego, pochodzi od wyborców, którzy wcześniej deklarowali bojkot wyborów.

Reklama

Marcin Duma zauważa, że z wyciągnięciem ostatecznych wniosków co do dalszych tendencji warto poczekać, ponieważ sondaż dla DGP i RMF jest wykonany tuż po ogłoszeniu decyzji PO, a wyborcy potrzebują kilku dni, by wyrobić sobie zdanie.

Badanie United surveys dla DGP i RMF przeprowadziło w piątek 15.05.2020 od 15.00 -21.00 na reprezentatywnej próbie 1100 badanych metodą CATI.

Więcej czytaj w poniedziałkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej>>>