Na szczycie UE w Brukseli doszło w czwartek do porozumienia ws. kolejnego unijnego budżetu i funduszu odbudowy. Premier Mateusz Morawiecki we wpisie na Facebooku wskazał, że Polska otrzyma 770 mld zł, a pieniądze te są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami. Wskazał, że konkluzje Rady Europejskiej blokują możliwość zmiany tych zasad w przyszłości "wbrew Polsce". Dodał, że Komisja Europejska będzie zobowiązana do stosowania kryteriów dokładnie odpowiadających konkluzjom RE.

Reklama

Kukiz dogryza PSL-owi

Kukiz pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia, czy jest po stronie rządu, który zawarł kompromis ws. budżetu unijnego, odpowiedział: Ale oczywiście, zresztą cała ta sytuacja pokazuje, te wczorajsze informacje, jak bardzo skompromitowała się cała ta "totalna opozycja", w tym również PSL, który histeryzował o polexicie i o zdradzie narodowej.

- Ja mam pewną też satysfakcję, bo od tygodni mówiłem w mediach, mówiłem publicznie, że jestem przekonany, że dojdzie do kompromisu, że te pieniądze zostaną Polsce przyznane, natomiast cały ten teatr i spektakl, jaki zrobiło PSL z Platformą, widać, że to psu na budę było potrzebne - mówił polityk.

Dopytywany, jak ocenia strategię negocjacyjną premiera Morawieckiego, powiedział: My przede wszystkim nie znamy wszystkich szczegółów tych negocjacji, nie wiemy za bardzo, jak to wszystko wyglądało, jakie były naciski, ale kluczowe jest to, że mamy kasę i to jest podstawowa sprawa.

Reklama

- Jednocześnie w konkluzjach mamy, co prawda konkluzje nie są twardym prawem, ale mimo wszystko w jakiś sposób pokazują, czy odraczają w razie czego możliwość zastosowania bardzo nieprecyzyjnej definicji praworządności przy podziale budżetu - dodał.

Jak mówił, "są pieniądze, jest wszystko w porządku, osiągnęliśmy tyle, ile mogliśmy osiągnąć". - Czas pokaże oczywiście, co będzie z tym wszystkim dalej, ale na razie przez co najmniej dwa lata mamy święty spokój. Nie ma nic gorszego, gdybyśmy w tej chwili przeszli do porządku dziennego nad tym takim bardzo nieprecyzyjnym określeniem praworządności w myśl przysłowia "daj palec, a odgryzą ci rękę". Tak mogło się zdarzyć - ocenił Kukiz.

Okienko transferowe dla Kukiz'15

Na pytanie, czy otwiera się okienko transferowe dla posłów Kukiz'15 w razie, gdyby Solidarna Polska wyszła ze Zjednoczonej Prawicy, Kukiz zaprzeczył. - Ja wielokrotnie mówiłem, że nie poszedłem do Sejmu, żeby się łączyć w jakieś klany, czy żeby szukać kolegów. Być może otwiera się okienko do realizacji któregoś z postulatów Kukiz'15, niezmiennych od 2015 roku. Być może sytuacja polityczna w taki sposób się ukształtuje, że w zamian za jakiegoś rodzaju poparcie pewnych projektów PiS czy Zjednoczonej Prawicy, uda się wynegocjować np. sędziów pokoju czy dzień referendalny, czy parę innych spraw - ocenił.

Dopytywany, czy nie ma mowy o wstępowaniu posłów Kukiz'15 do klubu PiS, powiedział, że nie ma mowy. - Mówię o tym wielokrotnie i też od kilku miesięcy tłumaczę, że nie jestem wielbłądem. Wyraźnie mówię, że nie, nie ma takiej możliwości, nie zamierzamy wchodzić w jakąś koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Być może będzie współpraca, jak powiedziałem, punktowa w pewnych rzeczach, coś za coś - wyjaśnił.

Polityk pytany, jak ocenia korektę, która nastąpiła w Funduszu Wsparcia Kultury m.in. to, że zostały uwzględnione w nim spółki jawne, odpowiedział, że "to była jedna z sugestii, jaką wysłałem do pana wicepremiera (ministra kultury Piotra Glińskiego - PAP)". - Cieszę się, że to idzie w troszkę lepszym kierunku, niemniej nie jest to jeszcze do końca ten kierunek, który by mnie, jako muzykowi, człowiekowi, który tę branżę zna, odpowiadał - dodał.

W konkluzjach szczytu dot. budżetu UE zawarto m.in. zapisy dotyczące tzw. mechanizmu praworządności. Jeden z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów. Kolejny z zapisów stanowi natomiast, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.