Jak przekazała PAP w piątek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie uwzględnił wniosku prokuratora Jana Drelewskiego o tymczasowe aresztowanie Grzegorza W. Mężczyzna jest podejrzany o udział w grupie przestępczej kierowanej przez Sławomira Nowaka oraz o pranie pieniędzy pochodzących z korupcji. Sąd nie zastosował wobec W. żadnych środków zapobiegawczych.
Jak podał portal rmf24.pl, powołując się na rozmowę z mec. Januszem Kaczmarkiem, obrońcą W. sędzia nie miał innego wyjścia, ponieważ w materiale dowodowym dołączonym przez prokuraturę do wniosku o areszt dla biznesmena nie było żadnych dowodów, które wskazywałyby, że Grzegorz W. popełnił przestępstwo. Prok. Skrzyniarz poinformowała PAP, że prokuratura zaskarży decyzję sądu w sprawie W., bo się z nią nie zgadza.
Sankcje wobec Łukasza Z.
Sąd rejonowy zmodyfikował sankcje, o które prokurator wnioskował wobec Łukasza Z. Zamiast tymczasowego aresztowania zastosował tzw. areszt warunkowy, który umożliwi Z. opuszczenie aresztu po wpłaceniu 60 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Prokurator Drelewski złożył sprzeciw na sali rozpraw, co oznacza, że postanowienie musi się uprawomocnić, żeby Łukasz Z. mógł skorzystać z furtki pozostawionej mu przez sąd. Na razie mężczyzna zostanie osadzony w areszcie śledczym.
Zatrzymanie mężczyzn
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani w czwartek rano przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Według ustaleń śledztwa Łukasz Z., były doradca Ewy Kopacz "czterokrotnie wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem N., przyjął pieniądze w łącznej kwocie około 1,3 mln zł w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu spraw oraz zapewnienia przychylnego potraktowania spółek w postępowaniach m.in. administracyjnych, arbitrażowych oraz o charakterze międzynarodowym. Przyjęcie korzyści majątkowych poprzedzone było faktem wywołania u osób reprezentujących spółki przekonania o posiadaniu przez Sławomira N., rozległych wpływów na arenie międzynarodowej" – podała w czwartek prok. Skrzyniarz. Rzeczniczka prokuratury dodała, że pieniądze przekazywane były każdorazowo "jako opłata za fikcyjne usługi doradcze".
"W zakresie jednego z wyżej wymienionych czynów podejrzany współdziałał z Grzegorzem W." - podała prokuratura. Jak ustaliła PAP, Grzegorz W. to przedsiębiorca prowadzący firmę RONIN, świadczącą usługi w sektorze bezpieczeństwa biznesu dla firm i korporacji, a jak podaje portal wpolityce.pl "to współpracownik Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA, a dziś prowadzącego firmę detektywistyczną".
W rękach CBA także Paweł G.
CBA zatrzymało w czwartek także Pawła G., któremu prok. Drelewski przedstawił zarzut wręczenia prezesowi spółki Europe Partners Łukaszowi Z. łapówki w wysokości 77 tys. zł, którą Z. przyjął w imieniu Nowaka. Z ustaleń śledztwa wynika, że chodziło o to, by Nowak "wsparł małopolską spółkę, której wiceprezesem jest Paweł G., w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego dotyczącego obsługi autostrad w obwodzie lwowskim" – podała prok. Skrzyniarz. Łapówka miała być przekazana w formie faktury za usługi doradcze, które nie miały miejsca.
Z ustaleń PAP wynika, że Paweł G. do popełnienia tego czynu nie przyznał się, a prokurator zdecydował w piątek 8 stycznia, że podejrzany ma 7 dni na wpłacenie 1 miliona złotych kaucji, by pozostać na wolności. G. ma także zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
W czwartek w związku zarzutami stawianymi trzem biznesmenom, w charakterze podejrzanego został przesłuchany także Sławomir Nowak. Byłego ministra transportu doprowadzono do prokuratury z aresztu, w którym przebywa od lipca ubiegłego roku. Prokurator Jan Drelewski rozszerzył mu zarzuty o przyjmowanie łapówek oraz powoływanie się na wpływy.
W śledztwie podejrzanych jest już 10 osób, a prokuratura dokonała zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę 7,5 mln złotych. Postępowanie ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania.