Ziobro odniósł się do kwestii debaty zaplanowanej podczas środowej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Debata z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej i Rady UE, ma dotyczyć sytuacji osób LGBTI w Unii Europejskiej. Eurodeputowani według planów mają w czwartek zagłosować nad rezolucją w tej sprawie, przewidującą ogłoszenie UE strefą wolności dla osób LGBTI.
Jak zaznaczył Ziobro, proponowana w związku z tym uchwała polskiego Sejmu "zwracałaby uwagę na naszą wrażliwość i domagała się respektowania i szacunku dla poglądów Polaków przez instytucje europejskie". Sejm RP wyraża sprzeciw wobec wszelkich działań mających na celu rozpowszechnianie fałszywej wizji tożsamości człowieka, małżeństwa i rodziny - głosi m.in. zacytowany przez Ziobrę projekt uchwały.
Rodzina stanowi fundament społeczeństwa, narodu i państwa, jest elementarną wspólnotą wartości, nieodzowną w procesie edukacji i wychowania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców. Pogląd ten podziela większość polskiego społeczeństwa (...), dlatego Sejm nie może z obojętnością przejść wobec licznych w ostatnich latach przypadków dyskryminacji ze względu na ten właśnie zbiór przekonań i wartości, szczególnie przez instytucje UE - cytował Ziobro.
Jak w nim dodano, Sejm zobowiązuje rząd i wszystkie instytucje publiczne do ochrony obowiązujących w Polsce norm i społecznych obyczajów, które zakorzenione są w chrześcijańskim dziedzictwie narodu (...) i chronione są przez polską konstytucję.
Nie możemy przechodzić do porządku nad tym, że są podejmowane, na razie pozaprawne, polityczne działania (...), by w sposób nieuprawniony wpływać na decyzje Polaków, bo to Polacy poprzez demokratyczne wybory, demokratycznie przyjętą konstytucję, mają wyłączne prawo, by decydować o tym, jak kształtowana jest nasza kultura i tradycyjne instytucje prawne dotyczące małżeństwa i adopcji dzieci - zaznaczył Ziobro.
Minister sprawiedliwości podkreślił, że "polski Sejm i rząd są zobowiązane chronić polskie instytucje, samorządy, polskie państwo i tradycyjne wartości, które są chronione przez polską konstytucję".
Kaleta o LGBT
Do sprawy odniósł się także wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. W lipcu zeszłego alarmowaliśmy, że rozporządzenie wiążące wypłaty środków unijnych od arbitralnych decyzji Komisji Europejskiej w istocie będzie prowadziło do tego, że Unia Europejska przez swoje instytucje będzie chciała narzucić Polsce skrajnie lewicową ideologię i postulaty środowisk LGBTI - powiedział.
Dokładnie taki jest cel tego rozporządzenia, bo taki cel wpisali inicjatorzy rezolucji, o której dzisiaj rozmawiamy. Wprost w jednym z motywów rezolucji, żądając od KE, żeby ta korzystała z narzędzia i odbierała Polsce fundusze unijne, jeśli Polska, jako państwo, nie będzie respektowała praw osób LGBTI - ocenił.
Podkreślił, że ta rezolucja zmierza ku temu, żeby wprowadzać uprawnienia, których polskie prawo nie przewiduje. Czyli na przykład normowania związków tych osób jako równoprawne polskiemu małżeństwu. I właśnie o to jest ta batalia Parlamentu Europejskiego. PE chce, żeby Polska nie miała dostępu do funduszy unijnych, jeśli tych praw osobom z tego środowiska nie zagwarantuje - zaznaczył.
To kolejny dowód na to, że dzisiaj Unia Europejska nie jest organizacją międzynarodową, która dba o interesy gospodarcze swoich członków, ale jest w istocie organizacją międzynarodową, która chce być państwem, które będzie narzucało państwom członkowskim agendę ideologiczną, której państwa członkowskie mogą nie podzielać - mówił wiceminister.
Jak mówił, "tym bardziej haniebne jest to, że pod wnioskami o odbieranie Polsce funduszy unijnych właśnie z tego powodu podpisali się europosłowie z Polski: pani Spurek, pan Halicki, pan Miller, pan Cimoszewicz, pan Biedroń". Te osoby podpisały się pod projektem tej rezolucji i te osoby, krótko mówiąc, oczekują, że Polska nie będzie dostawała pieniędzy z Unii na podstawie tego rozporządzenia, które krytykujemy od wielu miesięcy z tego powodu, że osobom ze środowisk LGBTI nie przyznają przywilejów, o które te środowiska walczą - ocenił.
Ta debata w PE po raz kolejny pokazuje, że wartości, że rodzina znalazły się na celowniku brukselskich elit. To kolejny przykład, jak ideologizuje się dyskurs polityczny w Unii Europejskiej, w jaki sposób poglądy, które wykraczają poza lewicowy czy lewacki mainstream, są wykluczane - przekonywał z kolei kolejny z wiceministrów sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Jego zdaniem, w ten sposób ignoruje się również "tożsamość konstytucyjną" poszczególnych państw, które mogą według własnego uznania kształtować np. prawo małżeńskie. W Polsce małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny - podkreślił. Jak mówił, zaproponowana rezolucja "narusza prawo Polski do tego, by kształtować nasz system prawny zgodnie z wartościami o charakterze chrześcijańskim".
Romanowski przekonywał, że w miejsce solidarności, która była podwaliną Unii Europejskiej, próbuje się obecnie wprowadzić "neomarksistowską, genderową ideologię". Bronimy Europy, która ma chrześcijańskie korzenie i opieramy się na naszym systemie prawnym - podkreślił Romanowski.