Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na początku lipca na konwencji w Radomiu powiedział, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". O "wyprowadzeniu prezesa NBP" po wygranych wyborach mówił też wiceszef PO Tomasz Siemoniak.
W czwartek Tusk wskazywał, że według ekspertyz posiadanych przez PO powołanie Glapińskiego było obarczone "nieusuwalną wadą prawną". Powołał się na ekspertyzę dr. hab. Bogusława Ulijasza z konkluzją, którą "podziela też na przykład prof. Stanisław Hoc, też mamy jego ekspertyzę, obie będą dostępne dla wszystkich państwa. Ta konkluzja jest jednoznaczna: uchwała Sejmu powołująca Adama Glapińskiego na prezesa NBP w takiej sytuacji powinna być uznana za obarczoną nieusuwalną wadą prawną".
Wpis wiceszefa MSZ
"Główna partia opozycji bagatelizuje wpływ Rosji i wywołanej przez nią wojny na globalny wzrost cen, winą obarcza instytucje polskiego państwa, twierdzi że nie mają legitymacji prawnej do działania. Swoje działania opiera na sugestiach doradcy szkolonego w KGB. Fakt, nie opinia" - napisał na Twitterze Jabłoński.
Jabłoński przywołał także wpis Michała Kozłowskiego, historyka z Wojskowego Biura Historycznego, mówiący, że prof. Stanisław Hoc jest prawnikiem związanym z Uniwersytetem Opolskim. "W bezpiece 1969-1990 (z przerwą 1981-83). W 1977 r. skierowany na czteroletnie studia habilitacyjne do Wyższej Szkoły KGB w Moskwie. W latach 1990-1998 w UOP. Ekspert sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych 1998-2015" - brzmi przytoczony wpis, do którego dołączono skany dokumentów dotyczących Hoca.
Wcześniej w piątek rzecznik rządu Piotr Müller pytany przez dziennikarzy o ekspertyzy zaprezentowane przez Tuska powiedział: - Profesor Hoc, ten sam profesor, który działał w aparacie PRL i który pisał na zlecenia tamtego systemu różne opinie, tak?. Jeśli pan premier Tusk chce się posługiwać tego typu opiniami (...), to oczywiście może, ale wydaje mi się, że delikatnie mówiąc jest to słaby autorytet w tym obszarze - dodał.
NBP zapowiedział, że złoży zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka w związku z ich wypowiedziami "pod kątem ew. wypełnienia znamion przestępstw określonych w kodeksie karnym, w tym gróźb".
Rafał Białkowski