Sikorski w poniedziałek rano był gościem Radia Zet. W trakcie rozmowy poruszono m.in. temat wojny na Ukrainie. Polityk PO, były szef MSZ został zapytany, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy. Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - odpowiedział Sikorski.
Reakcja premiera
Na tę wypowiedź zareagował szef rządu, który na Twitterze stwierdził, że wypowiedź Sikorskiego nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy. "Były minister spraw zagranicznych musi ważyć słowa. Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń. Wzywam opozycję do odcięcia się od deklaracji Radosława Sikorskiego" - podkreślił premier.
Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do słów Sikorskiego napisał na Twitterze: "+Nie mierz ludzi swoją miarą+. To Pana polityka była nastawiona na reset z Rosją. To Wasz rząd się spotykał z Putinem w Moskwie, Donald Tusk na molo w Sopocie". "Gdzie Pan był, gdy jechaliśmy z Jarosławem Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim, Petrem Fialą, Janezem Jansą do Kijowa w pierwszych dniach wojny?" - pytał Müller.
W kolejnym wpisie Müller postawił następne pytania: "Gdzie byliście, gdy: naciskaliśmy na Berlin żeby pomagać Ukrainie? Na początku wojny i teraz ws. Patriotów? trzeba było podejmować decyzję o budowie Baltic Pipe?". "Dlaczego: likwidowaliście jednostki wojskowe w Polsce? Krytykowaliście zaporę na granicy polsko-białoruskiej?" - pytał rzecznik rządu.
autor: Rafał Białkowski