Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ogłoszonym w poniedziałek wyroku uznał, że reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości z grudnia 2019 r. narusza prawo Unii. TSUE tym samym uwzględnił skargę Komisji Europejskiej wniesioną w kwietniu 2021 r. KE zarzucała Polsce, że nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym i niektórych innych ustaw z 2019 roku naruszają prawo UE.

Reklama

Śmiszek: Policzek dla PiS

Podczas uzasadnienia tego wyroku było widać jak na dłoni, że Komisja Europejska, ale przede wszystkim TSUE nie znalazły żadnych okoliczności łagodzących dla tego, co robi w wymiarze sprawiedliwości PiS - powiedział Śmiszek na konferencji prasowej.

Według niego, PiS "marzyłoby o tym, żeby sądy w Polsce orzekały nie na podstawie konstytucji, nie na podstawie ustaw, tylko na podstawie oczekiwań władzy i na podstawie statutu PiS".

Zdaniem Śmiszka fragmenty orzeczenia TSUE dotyczące kwestii możliwości "badania czy sędziowie orzekający w polskich sądach mają pełen mandat do tego, czy mogą orzekać czy też nie" to "gigantyczny policzek" dla rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Podstawą funkcjonowania sądownictwa, i w Polsce, i w Europie, są sędziowie, którzy mają pełen ustawowy mandat od państwa do tego, żeby orzekać. Jeśli ktoś wchodzi do budynku sądu, zakłada togę, zakłada łańcuch z orłem i udaje sędziego, to naprawdę to jest za mało, żeby być sędzią. Sędziowie w Polsce muszą mieć pełne prawo do tego, i to powiedział dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, żeby móc badać status innego sędziego nie dlatego, że kogoś lubią albo nie lubią, tylko dlatego, żeby obywatel, który idzie do sądu po sprawiedliwość w sprawie z zakresu prawa pracy, prawa rodzinnego, prawa cywilnego, prawa karnego, żeby miał pewność, że wyrok został wydany przez sędziego, a nie przez przebierańca - mówił poseł Lewicy.

Reklama

Oświadczył, że PiS "dzisiaj, natychmiast musi uruchomić wszystkie działania legislacyjne, aby wreszcie tę sytuację naprawić".

Gawkowski: PiS jest na wojnie z UE

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski stwierdził natomiast, że "najważniejsze instytucje unijne potwierdziły po raz kolejny, że w Polsce łamane jest prawo, że PiS przyjmuje przepisy, organizuje instytucje państwa w sposób nielegalny".

Gawkowski podkreślał także, że Polska dotąd nie otrzymała zarówno pieniędzy z Funduszu Odbudowy i płaci kary za nieprzestrzeganie praworządności. Nie ma takiego drugiego państwa - dodał. Prawo i Sprawiedliwość, które w sposób perfidny, ale też zamierzony, jest na wojnie z Unią Europejską, jest na wojnie z własnymi obywatelami - mówił.

Szef klubu Lewicy powiedział, że "dopóki będzie upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, łamane będą zasady praworządności, Polska żadnych pieniędzy z Unii Europejskiej nie dostanie". Nie będzie pieniędzy z Unii Europejskiej, dopóki u steru będzie Kaczyński - stwierdził.

Wyrok TSUE

Zdaniem TSUE uchwalone przez polskiego ustawodawcę przepisy "są niezgodne z gwarancjami dostępu do niezawisłego i bezstronnego sądu, ustanowionego uprzednio na mocy ustawy; gwarancje te oznaczają bowiem, że w niektórych okolicznościach sądy krajowe są zobowiązane zbadać, czy one same lub wchodzący w ich skład sędziowie albo też inni sędziowie lub sądy spełniają wymogi przewidziane w prawie Unii". Trybunał orzekł również, że powierzenie "pojedynczemu i jedynemu organowi krajowemu (Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego) właściwości do weryfikacji poszanowania zasadniczych wymogów, dotyczących skutecznej ochrony sądowej, narusza prawo Unii".

autor: Grzegorz Bruszewski