Co dzisiejszy ruch ze strony prezydenta oznacza w praktyce? W tej sytuacji można uznać, że choć ustawa budżetowa wchodzi w życie, to trzeba się liczyć z tym, że potem może ją podważyć trybunał. A może to zrobić właściwie w dowolnej chwili w ciągu 2024 roku.

Reklama

W trybie kontroli prewencyjnej, a więc bez podpisu prezydenta, TK miałby dwa miesiące na rozpatrzenie sprawy. Tymczasem tu podpis prezydenta jest, a ustawę skierowano w trybie kontroli następczej, co oznacza, że trybunału dwumiesięczny termin nie obowiązuje - mówi konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski.

"To zamyka sprawę"

Reklama

Czy jednak w przypadku tej konkretnej ustawy prezydent może się powoływać na case Wąsika i Kamińskiego? Ryszard Piotrowski zwraca uwagę, że wynik głosowania w Sejmie nad ustawą budżetową był 240 za i 191 przeciw, przy 3 wstrzymujących się. Nawet więc jeśli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik by wtedy głosowali, nie miałoby to wpływu na wynik. - Ponieważ byli prawomocnie skazani i odbywani karę pozbawienia wolności, to nawet jeśli założymy, że wskutek uchwały Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego mieli mandat, to znaczy, że - zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora - nie mogli tego mandatu wówczas wykonywać. A to zamyka sprawę, jeśli chodzi o zarzut, że ustawa budżetowa została uchwalona nieprawidłowo. To samo dotyczy dwóch pozostałych ustaw uchwalonych 16 stycznia br., które dzisiaj prezydent podpisał i następczo skierował do TK - ocenia Ryszard Piotrowski.

Konstytucjonalista o "chaosie prawnym"

Z komunikatu Kancelarii Prezydenta wynika również, że droga kontroli następczej ma być stosowana także przy kolejnych działaniach ustawodawczych parlamentu. - To oznacza, że prezydent nie będzie blokował realizacji tych ustaw, oczekując od TK rozstrzygnięcia kwestii mandatów mandatów panów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego - wskazuje konstytucjonalista. Zwraca jednak uwagę, że następstwa tych działań "mogą pogłębiać chaos prawny, co może mieć niekorzystne skutki także dla gospodarki i zamierzeń inwestycyjnych w sytuacji, gdy istnieje obawa, że dana ustawa może przestać obowiązywać po pewnym czasie”.