Z najnowszego sondażu Opinia24 (dawniej Kantar) wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, zwyciężyłaby Koalicja Obywatelska z poparciem 31 proc. Prawo i Sprawiedliwość zajęłoby drugie miejsce, zdobywając 24 proc. Trzecią Drogę poparło 16,8 proc. ankietowanych, natomiast Lewica uzyskała poparcie na poziomie 9,1 proc. W Sejmie znalazłaby się również Konfederacja, która w badaniu zdobyła 8,7 proc. poparcia.

Reklama

Dr Maciej Onasz, politolog z Katedry Systemów Politycznych Uniwersytetu Łódzkiego,w rozmowie z Dziennik.pl podkreślił, że w tym momencie nie należy jeszcze przywiązywać za dużej wagi do pojedynczego pomiaru. Dopiero, jeśli te dane się powtórzą i potwierdzą w kolejnych badaniach, dopiero wtedy będzie można mówić o faktach. Ten pomiar jest interesujący pod warunkiem, że się potwierdzi - wskazał.

Przyznał też, że "delikatnie mówiąc, najnowsze wyniki są dla PiS-u bardzo złe". Sondaż pokazuje, że już na pewno PiS-owi nie opłaca się gra na przedterminowe wybory do Sejmu i Senatu, bo straciłby bardzo wiele. Byłaby to strata około jednej trzeciej posłów i przejście z bardzo silnej pozycji opozycyjnej do opozycji, nieliczącej się za bardzo - zaznaczył.

Trzeba pamiętać, że teraz cały czas mogą podtrzymać weto, więc wciąż są ugrupowaniem, z którym należy się liczyć. Natomiast po nowym rozdaniu spadliby na około 137 mandatów i wtedy można by ich pomijać w tej całej układance w procesie decyzyjnym. Nie byliby w stanie nic zrobić. Nawet gdyby pojawiło się weto, to koalicja rządząca spokojnie byłaby w stanie je odrzucić. Zostałby im tylko Trybunał Konstytucyjny, który nadal byłby kulą u nogi dla rządzących - dodał dr Onasz.

Reklama

Zdaniem naukowca UŁ wyniki najnowszego sondażu pokazują, że "strategia ciągłego obrażania przeciwników politycznych, koncentracji na Kamińskim i Wąsiku, narracja o końcu demokracji, totalitaryzmie i ostatnio delegalizacji partii rządzących - się nie sprzedaje". Taka retoryka trafia tylko do twardego elektoratu, a wyborców umiarkowanych zniechęca - stwierdził.

Taka strategia jest zaskakująca, bo możemy wskazać pola, na których PiS mógłby prowadzić normalną politykę i próbować łapać wyborców. Choćby jedna z najnowszych rzeczy, kwestia laptopów dla uczniów. Przecież jak oni rządzili, to pieniądze były, a teraz pieniędzy nie ma i nie będzie. Albo temat CPK,z którym koalicja rządząca sobie nie radzi, a oczekiwania społeczne w tym zakresie są spore. Tak że mają czego się złapać, ale dalej ogromna większość potencjału PiS-u skierowana jest na walkę z wiatrakami i to nie gra w ich dotychczasowym elektoracie - podsumował.

Reklama

PiS traci prawie 7 pkt proc. do Koalicji Obywatelskiej

Przypomnijmy, w porównaniu do styczniowego badania Opinia24 poparcie dla Koalicji Obywatelskiej wzrosło o 6,7 punktu procentowego, dla PiS spadło o 2,3 punktu procentowego, a dla Konfederacji obniżyło się o 2,2 punktu procentowego.Natomiast Trzecia Droga odnotowała niewielką stratę (0,5 punktu procentowego), a Lewica również minimalny spadek (0,3 punktu procentowego).