Znów, bo prawie siedem lat temu Prawo i Sprawiedliwość ograniczyło dostęp do niej – wymagała preskrypcji lekarza. Obecnie projektowane zmiany budzą jednak silne emocje, zwłaszcza po stronie Lewicy. Pisano je, wysuwając na plan pierwszy nie kwestie praw kobiet, a sumień naszego rządowego koalicjanta – mówią nasi rozmówcy.
Spójrzmy na projektowane zmiany. Nowelizacja jest krótka, ale wyraźnie podzielona na dwie części. Pierwsza mówi o uchyleniu art. 23a ust. 1a.
CZYTAJ WIĘCEJ W SUBSKRYPCJI CYFROWEJ "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ"»