W sobotę, "Wirtualna Polska" przedstawiła wyniki sondażu wykonanego przez United Surveys. Badanie dotyczyło przewidywań respondentów na temat zwycięzcy nadchodzących wyborów samorządowych. Aż 40,1 proc. ankietowanych przewiduje, że to KO odniesie zwycięstwo. Drugie miejsce, z poparciem na poziomie 20,5 proc., zajmuje Prawo i Sprawiedliwość, partia Jarosława Kaczyńskiego. Warto podkreślić, że pytanie sondażowe nie dotyczyło wyboru politycznego respondentów, ale ich przewidywań co do wyników wyborów.

Reklama

Program "19.30" zacytował wyniki tego sondażu, ale popełnił poważny błąd. Na ekranie widzowie zobaczyli wyniki sondażu, które były błędnie opisane jako "Poparcie dla partii politycznych w wyborach samorządowych"

"@tvp_info jest zasadnicza różnica między pytaniem "kto wygra wybory", a "którą partię popierasz". To manipulacja, która musi być sprostowana. @__Lewica mówi jasno: media publiczne mają służyć interesowi społecznemu, nie partyjnemu" - skomentował sprawę rzecznik prasowy Nowej Lewicy Łukasz Michnik.

Wpadki TVP

Reklama

W ostatnim czasie, widzowie zauważyli szereg błędów, które wywołały falę krytyki.

Jedną z najbardziej kompromitujących wpadek było pomylenie sondaży. W wydaniu programu z 30 stycznia, w materiale przygotowanym przez Marcina Antosiewicza, pojawił się zaskakujący błąd merytoryczny. Widzowie szybko zauważyli ten błąd i nie szczędzili krytycznych komentarzy.

Dodatkowo, w innym wydaniu programu, doszło do karygodnej pomyłki ortograficznej. Zamiast "Papua-Nowa Gwinea" na ekranach widzów TVP pojawiła się nazwa "Papuła Nowa Giwnea". Ta wpadka nie została usunięta i nadal można oglądać wydanie prowadzone przez Zbigniewa Łuczyńskiego z tą kompromitującą pomyłką.