Łukasz Kmita pełnił funkcję marszałka sejmiku małopolskiego, ale teraz - mimo tego, że wskazał go Jarosław Kaczyński - już dwukrotnie nie został wybrany na to stanowisko. Czas na wybór nowego marszałka radni mają do 9 lipca. Jeśli tak się nie stanie, oznaczać to będzie przedwczesne wybory samorządowe.

Reklama

Ostrzega przed tym Ryszard Terlecki, były wicemarszałek Sejmu z PiS. ""Wybory samorządowe odbyły się w kwietniu i zwyciężył w nich PiS, co nie znaczy, że utrzymał władzę we wszystkich województwach, w których poprzednio rządził. Strategia 'wszyscy na jednego', to znaczy sojusz wszystkich partii przeciwko PiS doprowadził do sytuacji, gdy tylko w trzech województwach utrzymana została dotychczasowa większość i dotychczasowa władza. W województwie podlaskim zdrada dwóch radnych PiS doprowadziła do przejęcia władzy przez obóz Tuska" - przypomina na Facebooku.

Bunt w PiS. Stracą mandat?

Na strach radnych przed powtórzeniem wyborów musiał liczyć Łukasz Kmita, wręczając pismo Janowi Dudzie. W korespondencji zwrócił się do przewodniczącego sejmiku małopolskiego o odroczenie obrad sejmiku co najmniej do 10 lipca, a więc do dnia po ostatecznym terminie wyboru nowego marszałka. Zbuntowani radni mogliby nie znaleźć się na listach i stracić mandat.

W liście Kmita powołuje się na "dobro Prawa i Sprawiedliwości". Przypomina również Dudzie, że został przewodniczącym sejmiku dzięki radnym tego klubu. Zdjęcie pisma opublikował na portalu X poseł Marek Sowa. "PiS już wie, że stracił Małopolskę!" - skomentował krótko.

Stanowcze "nie" Jana Dudy

W rozmowie z portalem lovekrakow.pl Łukasz Kmita potwierdził autentyczność dokumentu. Jak widać, pismo ma charakter wewnętrzny. Spodziewałem się jego opublikowania: to pokazuje, żew Prawie i Sprawiedliwości jest grupa, która wprost występuje przeciw kierownictwu partii- skomentował polityk.

Jan Duda, który jest prywatnie ojcem prezydenta Andrzeja Dudy, powiedział w TVN24, że nie zamierza spełnić prośby Kmity. Nie mogę, przecież to jest sprzeniewierzenie się urzędowi. Pan Kmita nie wie, jaki jest statut? Przerwy są po to, żeby usprawnić obrady, a nie, żeby je wykończyć– stwierdził samorządowiec. Jak dodał, "jak dożyje, będzie prowadził obrady do końca, do punktu 15". Zapowiedział też, że będzie głosował tak, jak jego klub - tak jak do tej pory.

Kmita podkreślił, że osoby, które nie podporządkują się partyjnej dyscyplinie "muszą liczyć się z konsekwencjami". Najlepiej, gdyby te osoby same zrobiły konferencję prasową i powiedziały, że nie chcą już być w Prawie i Sprawiedliwości – stwierdził kandydat na marszałka. Kolejne posiedzenie sejmiku małopolskiego zaplanowane zostało na 1 lipca.