Szef rządu ogłaszając zmiany w rządzie wielokrotnie podkreślał, że dla niego najważniejsze jest zaufanie. "Podjąłem decyzję, która da gwarancję neutralności rządu w sprawie wyjaśnienia afery hazardowej" - mówił Donald Tusk.
CZUMA I SZEJNFELD DO DYMISJI
Choć premier nie powiedział tego wprost, można przyjąć, że dni ministra sprawiedliwości są już policzone. Cieniem na jego karierze położyły się z pewnością zaanagażowanie w obronę dwóch głównych bohaterów afery hazardowej - Mirosława Drzewieckiego i Zbigniewa Chlebowskiego. Szef resortu sprawiedliwosci mówił, że nie widzi dowodów winy polityków PO.
>>> Tusk jest przybity. Będą cięcia w rządzie
"Andrzej Czuma zaproponował swoją dymisję. Moje zaufanie do niego jest stuprocentowe. Ale minister sprawiedliwości w moim rządzie musi mieć poczucie, że ludzie wierzą w jego beztronność" - tłumaczył premier. "Tak aby proces dochodzenia do prawdy nie był obłożony jakąś taką wątpliwością, że minister sprawiedliwości jest w tej sprawie w jakiś sposób zainteresowany, czy że rozstrzygnął już pewne kwestie wcześniej" - dodał premier.
>>> Czuma o swojej dymisji: Nie będę płakać
Podobny los spotka również wiceszefa resortu gospodarki Adama Szejnfelda. "Jest poza wszelkimi podejrzeniami" - podkreślał Donald Tusk. "Ale jako wiceminister opiniował ustawę hazardową i stał się mimowolnym uczestnikiem tej sprawy. Dopóki sprawa nie będzie wyjaśniona, jego obecność w rządzie byłaby obciążeniem" - dodał.
AWANS CZY DEGRADACJA SCHETYNY
Największe zainteresowanie wzbudzała przyszłość wicepremiera i szefa MSWiA. Grzegorz Schetyna jako "Grześ" pojawiał się bowiem w stenogramach z podsłuchów CBA. Ale premier nie mógł ot tak pozbyć się człowieka numer 2 w Platformie, którym niewątpliwie jest Schetyna. Wymyślił więc sprytny plan.
"Mam pełne zaufanie do Grzegorza Schetyny" - zapewniał Donald Tusk, po czym ogłosił, że Schetyna odchodzi z rządu i zostanie szefem klubu parlamentarnego PO. Wcześniej z tego stanowiska - za udział w aferze hazardowej - zdymisjonowany został Zbigniew Chlebowski. Chlebowskiego zastąpił Grzegorz Dolniak, jednak z zapowiedzi szefa rządu wynikało, że tylko na chwilę.
"Zadaniem Grzegorza Schetyny jest przygotować PO do boju o prawdę. Zdecydowałem, że zajmą się tym najlepsi i najbardziej doświadczeni ludzie" - dodał premier. Jaki bój miał na myśli? Polityczną walkę w komisji śledczej, która ma wyjaśnić sprawę nieprawidłowości przy nowelizacji ustawy hazardowej.
>>> Tusk: Trzeba sięgnąć do całej prawdy
Premier poparł też pomysł powołania nowego ciała sejmowego do badania kolejnej afery. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy po tych słowach posłowie PO zagłosują za powołaniem komisji.
Oprócz tych trzech ministrów, z kancelarii premiera odejdą również rzecznik rządu Paweł Graś, szef gabinetu politycznego szefa rządu Sławomir Nowak oraz sekretarz stanuRafał Grupiński. Donald Tusk zwrócił się do nich, by wsparli Grzegorza Schetynę.
SZEF CBA DO ODSTRZAŁU
Ze stanowiskiem pożegna się też Mariusz Kamiński. Donald Tusk od pewnego czasu powtarzał, że traci zaufanie do szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Teraz nie szczędził mu gorzkich słów.
>>>czytaj dalej
"Dwie rzeczy musimy przeprowadzić w sposób kategoryczny - wyjaśnić aferę hazardową i zabezpieczyć prace rządu przed politycznymi pułapkami rozstawianymi na zlecenie opozycji" - podkreślił szef rządu odnosząc się do przecieku materiałów ze śledztwa w sprawie afery hazardowej. "Pojawił się wątek politycznego wykorzystania CBA przez jej szefa. Sprawa będzie wyjaśniana. PiS przy pomocy CBA chce mocno zaatakować rząd i PO, nie ukrywają się za bardzo" - dodał premier. "Dlatego podjąłem decyzję o rozpoczęciu procedury odwołania szefa CBA" - ogłosił.
Donald Tusk uważa, że do końca tygodnia procedura "powinna zostać wyczerpana" i wtedy podejmie on "ostateczną decyzję". Zgodnie z prawem, wniosek premiera o odwołanie szefa CBA musi być zaopiniowany przez prezydenta RP, rządowe Kolegium do spraw Służb Specjalnych oraz sejmową speckomisję - opinie te nie są jednak wiążące dla premiera.
Szef CBA może być odwołany, gdy nie spełnia jednego z warunków ustawy. Musi to być między innymi osoba wykazująca "nieskazitelną postawę moralną, obywatelską i patriotyczną", nie skazana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego i spełniająca wymagania określone w przepisach o ochronie informacji niejawnych.
KIEDY NOMINACJE?
Premier nie chciał zdradzić nazwisk następców odwoływanych ministrów. Stanowczo zaprzeczył jednak, jakoby były premier Włodzimierz Cimoszewicz dostał od niego jakąś ofertę.
"Na początku przyszłego tygodnia przedstawię panu prezydentowi wnioski o dymisję i nominację kolejnych ministrów" - uciął pytania od dziennikarzy Donald Tusk.