Podstawą obecnie wypracowanej strategii jest konieczność zapewnienia wystarczającej liczby miejsc dla leczenia pacjentów, u których rozwija się objawowa postać infekcji – wskazano w opublikowanej we wtorek najnowszej wersji strategii walki z COVID-19.

Reklama

Strategia – jak wyjaśniono – jest odpowiedzią na zmianę charakteru epidemii.

W okresie jesienno-zimowym w całej Europie ma miejsce gwałtowny wzrost poziomu zakażeń COVID-19. Zgodnie z opinią naukowców warianty wirusa, odpowiedzialne za obecny szczyt zachorowań, są mniej śmiertelne, jednak znacznie bardziej zakaźne niż odpowiedzialne za wiosenną falę zakażeń – napisano we wstępie do strategii.

Podstawą obecnie wypracowanej strategii jest konieczność zapewnienia wystarczającej liczby miejsc do leczenia pacjentów, u których rozwija się objawowa postać infekcji, dotycząca układu oddechowego – podano.

Model opieki w formie piramidy

Model opieki nad pacjentami z COVID-19 ma formę piramidy. Jej podstawę stanowi opieka w warunkach izolacji domowej, dalej są izolatoria, a wyżej oddziały szpitalne – wskazano w opublikowanej we wtorek najnowszej wersji strategii walki z koronawirusem.

W dokumencie zapisano, że podstawą systemu jest diagnostyka i nadzór nad bezobjawowymi czy skąpoobjawowymi pacjentami, prowadzony w warunkach izolacji domowej przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

Według szacunków dotyczy to od 80 do 90 proc. wszystkich zachorowań.

Instytucjonalną formą opieki nad tymi pacjentami są izolatoria, dostępne także dla osób hospitalizowanych, u których ustąpiły wskazania do hospitalizacji.

Na kolejnym poziomie – dotyczącym jak się szacuje od 10 do 20 proc. zakażonych – są oddziały szpitalne.

Pulsoksymetry do nadzoru nad pacjentami w domach

Wysoki poziom stwierdzanych zakażeń spowodował konieczność bieżącego nadzoru nad pacjentami pozostającymi w izolacji domowej – wskazano w najnowszej wersji strategii wali z COVID-19. Mają być do tego wykorzystywane pulsoksymetry.

Podniesiono, że kluczowe jest odpowiednio wczesne uchwycenie grupy pacjentów, którzy ze względu na pogorszenie stanu powinni trafić na leczenie szpitalne. Niezbędny do tego jest system monitorowania i nadzoru za pomocą prostych parametrów, które mogą być samodzielnie badane przez pacjenta.

Reklama

Zauważono, że zgodnie z opiniami ekspertów medycznych, m.in. z Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEILCHZ), kluczowe znaczenie ma wartość saturacji.

Istotą wdrażanego systemu jest samodzielny pomiar saturacji w domu za pomocą wypożyczonych pulsoksymetrów i pomiar temperatury, które po wprowadzeniu do aplikacji na telefonie i przesłaniu do centrum monitorowania w zestawieniu z jednorazową oceną ryzyka na podstawie wywiadu medycznego wskażą pacjentów, którzy wymagają hospitalizacji.

System ma być nadzorowany w centrach obsługi przez całą dobę, stanowiąc wsparcie dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

Niedzielski: Dwa dodatkowe rozwiązania

Dopuszczenie testu antygenowego do stwierdzenia przypadku COVID-19 oraz automatyczna kwarantanna dla domowników osób z pozytywnymi wynikami testu, to - jak zaznaczył we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski - dodatkowe rozwiązania w walce z pandemią wprowadzane w ramach strategii 3.0.

Dopuszczony do weryfikowania zachorowania na COVID-19 został test antygenowy (dotąd wymagany był test PCR). Do wykonania takiego testu nie jest potrzebne laboratorium, a jego wynik można otrzymać w 15 minut. Obecna generacja tych testów - podkreślił szef MZ - spełnia już wszystkie wymagania WHO, a także polskich ośrodków naukowych.

Szef resortu zdrowia poinformował, że testy antygenowe zostaną skierowane na SOR-y i izby przyjęć, tam, gdzie kluczowa jest szybka diagnoza pacjenta "covidowego". Obecnie przeprowadzanych jest nawet 70 tysięcy testów dziennie.

Drugie rozwiązanie to wprowadzenie automatycznej kwarantanny dla domowników osoby z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem - obecnie na kwarantannie znalazło się już ponad pół miliona osób.

Niedzielski: Automatyczna kwarantanna dla osób skierowanych na test

Minister zdrowia przypomniał na wtorkowej konferencji prasowej, że na kwarantannie przebywa obecnie ponad 500 tys. osób. To jest ogromna rzesza ludzi, to jest też ogromna rzesza, z którą musi sobie poradzić inspekcja sanitarna, która - jak wszyscy wiemy - była bardzo niedoinwestowana, przez wiele lat była traktowana "po macoszemu", nie miała potencjału i okazji do tego, żeby się rozwinąć - stwierdził Niedzielski.

Podkreślił, że rząd stara się wesprzeć sanepid. Jedną z wprowadzonych zmian ma być - według niego - uproszczenie procedury kwarantanny dla osób zakażonych koronawirusem oraz ich bliskich. Nie chcemy, żeby czekanie na telefon od inspekcji przedłużało na przykład okres rozpoczęcia kwarantanny, tylko jednym z rozwiązań, które już zostały wdrożone w rozporządzeniu epidemicznym, była automatyczna kwarantanna. Jeżeli ktoś z domowników ma dodatni wynik, to wtedy z automatu wszyscy zostajemy w domu, z automatu wszyscy mamy kwarantannę - wyjaśnił minister zdrowia.

Z automatu kwarantannę ma także - jak dodał - osoba skierowana na wykonanie testu na obecność SARS-CoV-2.

Niedzielski tłumaczył, że wprowadzony w przypadku kwarantanny automatyzm będzie przeciwdziałał sytuacji, w której ktoś jest w stanie "zawieszenia". Chodzi o to, żeby była pewność, że jeżeli ktoś z domowników jest chory, ma potwierdzony test, to państwo automatycznie trafiacie na kwarantannę. Oczywiście należy się spodziewać telefonu sanepidu, bo cały czas istnieje obowiązek przeprowadzenia śledztwa epidemicznego, ale jak tylko ktoś z domowników ma dodatki wynik, to zostańmy w domu - apelował szef MZ.

Niedzielski: Poprosimy wojsko o pomoc przy informowaniu o wolnych łóżkach

Niedzielski mówił też na wtorkowej konferencji prasowej, że często mamy do czynienia "z pewnym niezrozumiałym ukrywaniem łóżek (dla chorych na COVID-19), które faktycznie są dostępne, a niekoniecznie dyrektor, czy kierujący jednostką chce tego pacjenta przyjmować".

Dlatego będziemy chcieli tutaj zastosować rozwiązanie takie bardziej obiektywne, poprosimy wojsko o wsparcie w zakresie administrowania informacją o wolnych łóżkach - zapowiedział szef MZ.

Będziemy zwracali się do ministra (obrony narodowej) Mariusza Błaszczaka (...), aby do każdego szpitala została skierowane osoba - żołnierz czy wojsk terytorialnych, czy armii operacyjnej, który będzie odpowiadał za aktualizowanie tego systemu - powiedział Niedzielski.

Jak dodał, w tym tygodniu zostanie wprowadzone "rozwiązanie na poziomie rozporządzenia ministra zdrowia", które będzie zobowiązywało do odświeżania zawartości systemu o wolnych łóżkach co najmniej co 3 godziny, a nie jak do tej pory raz dziennie.

Dalsza rozbudowa mobilnych punktów wymazów

Najnowsza wersja strategii walki z COVID-19 zakłada m.in. dalszą rozbudowę mobilnych punktów wymazów, tzw. drive-thru.

Rozbudowa mobilnych punktów ma polegać na wydłużeniu czasu ich funkcjonowania – przynajmniej do 12 godzin dziennie, a także na zwiększeniu ich liczby.

Jednocześnie ma być zwiększana liczba stacjonarnych punktów pobrań dla pacjentów, którzy ze względu na stan zdrowia nie mogą skorzystać z punktów drive-thru. Punkty takie mają działać w dużych placówkach opieki ambulatoryjnej.

Docelowo ma być co najmniej jeden punkt wymazów w każdym powiecie, w dużych miastach zaś liczba punktów ma być proporcjonalna do liczby skierowanych na wymaz.