Rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w piątek dziennikarzom w Sejmie, że marszałek Sejmu od kilku dni czeka na odpowiedź sztabu Kaczyńskiego w sprawie debaty z nim w formule "jeden na jeden". Jak dodała miałaby się ona odbyć we wtorek w Teatrze Polskim.
"Oczekujemy na konkretną odpowiedź, czy Jarosław Kaczyński stawi się na tej debacie, czy wybierze debatę w telewizji publicznej, w takim miejscu, które naprawdę nie gwarantuje obiektywizmu (...) To nie jest miejsce na merytoryczną i obiektywną dyskusję" - uważa Kidawa-Błońska.
Z kolei posłanka PO Joanna Mucha dodała, że sztab Komorowskiego wzywa Kaczyńskiego, żeby stanął "na ubitej ziemi i podjął się pojedynku z Bronisławem Komorowskim".
Kidawa-Błońska oceniła, że jeśli lider PiS odmówi debaty z Komorowskim, to okaże się, że jeden z kandydatów bał się na niej stawić. "To jest jedna prosta odpowiedź" - dodała.
Posłanka przypomniała, że Kaczyński już raz nie stawił się na debatę wszystkich kandydatów, zorganizowaną w środę przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego (wzięło w niej udział ośmiu kandydatów; nie było Kaczyńskiego i kandydata SLD - Grzegorza Napieralskiego). Teraz, jak stwierdziła, kandydat PiS unika debaty z Komorowskim.
Kidawa-Błońska dodała ponadto, że wciąż nie doszło do spotkania szefów sztabów obu kandydatów w tej sprawie. Powtórzyła, że Komorowski na pewno nie weźmie udziału w niedzielnej debacie w TVP, w której mieli wziąć udział kandydaci na prezydenta PO, PiS, SLD i PSL. "Marszałek powiedział wyraźnie, albo debata wszystkich ze wszystkimi, albo jeden na jeden" - powiedziała.
Z kolei szefowa sztabu kandydata PiS Joanna Kluzik-Rostkowska podczas piątkowej konferencji prasowej wykluczyła możliwość zorganizowania debaty "jeden na jeden" przed pierwszą turą.
>>>Czytaj dalej>>>
"Jesteśmy przed pierwszą turą wyborów, gdzie mamy 10 kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w państwie, w związku z tym uważamy, że w tej pierwszej turze należy debatować w szerszym gronie niż jeden na jeden" - powiedziała.
"Jesteśmy przekonani, że w drugiej turze dojdzie do tej debaty jeden na jeden" - dodała Kluzik-Rostkowska.
"W tej chwili myślimy o rozmowach w szerszym gronie. Natomiast w oczywisty sposób liczymy na to, że pan marszałek Komorowski nie przestraszy się i będzie chciał dyskutować z Jarosławem Kaczyńskim przed drugą turą" - mówiła Kluzik-Rostkowska.
Wyraziła nadzieję, że Komorowski pojawi się na niedzielnej debacie w TVP.
Rzecznik sztabu PiS Paweł Poncyljusz podkreślał, że "cały czas ma w uszach" wypowiedź Komorowskiego, który - stwierdził rzecznik - mówił, że wystąpi w debacie, jeśli zgodzi się Kaczyński.
"Kiedy Jarosław Kaczyński potwierdził swoją obecność na debacie w telewizji publicznej (w niedzielę), w tym momencie okazało się, że Bronisław Komorowski już nie był zainteresowany taką debatą, na którą zgodził się Jarosław Kaczyński" - powiedział Poncyljusz.
Poinformował, że w czwartek odbyło się spotkanie w TVP w sprawie niedzielnej debaty - na której obecność zapowiedzieli kandydaci PiS, PSL i SLD. Jak mówił, kandydaci będą stali, a pytania zadawać będzie dwójka dziennikarzy - o ich wyborze zdecyduje telewizja.