"Od kogo, jak od kogo, ale od byłego premiera można oczekiwać, że rozumie różnicę między komunalizacją, komercjalizacją a prywatyzacją" - powiedział Komorowski podczas spotkania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
"Można oczekiwać, że wie, co jest zapisane w konstytucji, a jest zapisane jednoznacznie, że zadaniem władzy publicznej jest zapewnienie opieki zdrowotnej wszystkim obywatelom, bez względu na jakiekolwiek różnice, na zasadzie finansowania z funduszy publicznych" - mówił kandydat PO na prezydenta.
Stwierdził też, że jeśli ktoś nie zna polskiej konstytucji, to "niech nie śmieje się z tego, że nie będąc geologiem mogłem pomylić metody wydobywania łupków".
"To jest kompromitacja, to jest ignorancja - pomylić pojęcia ze świata polityki, zarządzania państwem, to jest ignorancja tego samego typu, co nieumiejętność zaśpiewania hymnu polskiego" - mówił kandydat PO.
Jak dodał, gdyby "Jarosław Kaczyński nie zaczynał od kłamstwa, proponowałbym mu bardzo chętnie, aby stanął na czele politycznej rady do spraw reformy służby zdrowia, jeśli zostanę prezydentem".
Chodzi m.in. o wypowiedź Kaczyńskiego podczas środowego wiecu w Lublinie. Kandydat PiS mówił tam m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski.
"Może się jednak dogadamy, może jednak będzie szansa na to, żeby Jarosław Kaczyński był szefem rady przy Bronisławie Komorowskim" - powiedział kandydat PO.