Mężczyźni siedzący przed komputerami, podający sobie ręce. Mechanicy przekazujący sobie narzędzia. Młody mężczyzna, który pomaga starszej pani wejść po schodach. No i młodzieżowy "żółwik". Takie obrazy przewijają się w nowym spocie wyborczym Bronisława Komorowskiego, którego motywem przewodnim jest współpraca.
Osobny wątek poświęcono małżeństwu i wychowaniu dzieci, które - jak słyszymy - "jest wspaniałą lekcją odpowiedzialności i szkołą kompromisu". "Lepiej odrobić tę lekcję, jeśli się chce wziąć w swoje ręce losy milionów rodaków" - te słowa to ewidentny przytczek w nos Jarosława Kaczyńskiego.
Spot próbuje obalać także inne zarzuty PiS i jego kandydata - o to, że po ewentualnym zwycięstwie Komorowskiego Polsce grozi monopol polityczny. "Prezydent powinien dyscyplinować rząd, ale dobrze jest, jeśli prezydent i rząd mają podobne poglądy w kluczowych sprawach" - słyszymy w spocie.
p