"Uważam, że słusznie spotkał się z reprymendą pana Grzegorza Napieralakiego. Bo to jest niestosowność sugerowanie podziału łupów i handlowanie stanowiskami" - powiedział Komorowski w Radiu ZET.

Reklama

"Jestem otwarty na współpracę z lewicą w wielu obszarach, czego dowody dawałem i w Sejmie i teraz wypełniając obowiązki głowy państwa. Wydaje mi się, że niestownością i stawianiem w bardzo niezręcznej sytuacji byłoby tworzenie wrażenia handlu politycznego. I nie tak wyglądała moja rozmowa z panem Grzegorzem Napieralskim na temat ewentualnej współpracy już miesiąc temu przeprowadzona" - dodał Komorowski.

Marszałek Sejmu odniósł się też do wyroku sądu, który uznał jego racje w sporze z Jarosławem Kaczyńskim dotyczącym prywatyzacji służby zdrowia. Komorowski po orzeczeniu sądu stwierdził, że miałby prawo nazwać Kaczyńskiego kłamcą. "Straram się jednak nie używać takich słów. Dałem szansę panu Jarosławowi Kaczyńskiemu, aby bez procesu sądowego po prostu przyznał się do błędu i powiedział proste słowo <przepraszam>" - powiedział Komorowski w Radiu ZET.

"Mam satysfakcję, że po raz drugi pan Jarosław Kaczyński przegrał" - dodał marszałek.