Marszałek Sejmu, pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski zwrócił się do rządu o przygotowanie dla głowy państwa na listopadowy szczyt NATO w Lizbonie stanowiska, które by określało polskie postulaty dotyczące terminu wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu.
Komorowski poinformował o tym po czwartkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Marszałek powiedział na konferencji prasowej w Belwederze, że poprosił ponadto rząd o przygotowanie narodowej strategii wyjścia z Afganistanu, bo trzeba założyć, że debata w Lizbonie nie musi się zakończyć pełnym sukcesem.
Marszałek dodał, że w 2011 roku powinien się rozpocząć proces zmniejszania polskiej obecności w Afganistanie, z perspektywą - jak mówił - zakończenia misji w 2012 roku. Zwrócił uwagę, że istotne jest to, że nie zakładamy, aby polscy żołnierze byli choć jeden dzień dłużej w Afganistanie niż wojska amerykańskie.
Na czwartkowym posiedzeniu Rady pojawili się m.in.: premier Donald Tusk, wicepremier Waldemar Pawlak (PSL), szef SLD Grzegorz Napieralski i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Został przedstawiony plan wycofania wojsk (z Afganistanu - PAP) w 2013 roku. To nie jest nic nowego. To jest plan prezydenta USA Baracka Obamy w 1 grudnia 2009 roku, który został przyjęty przez różne państwa. Więc jeśli ktoś chce mówić, że została sformułowana jakaś nowa idea, to jest to nieporozumienie" - mówił Kaczyński na konferencji prasowej w Sejmie.
Jarosław Kaczyński zwrócił m.in. uwagę na sprawę wyposażenia polskiego kontyngentu w Afganistanie. Jak przypomniał, Sejm pozwolił na to, by sprzęt dla żołnierzy był kupowany bez offsetu. "Tyle tylko, że nie zostało to wykonane. Chodziło o samoloty zwiadowcze, bezzałogowe, helikoptery" - dodał prezes PiS. Jak podkreślił, została wykonana tylko decyzja byłego ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygły o opancerzeniu Rosomaków.
Kaczyński zaznaczył także, że jest "dziwna kwestia" dokumentu wydanego przez szefa BBN Stanisława Kozieja i późniejszego oświadczenia szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysława Cieniucha.
"Mamy do czynienia z jakimś ogromnym zamieszaniem. Co innego gen. Koziej, co innego gen. Cieniuch, a wszystko pod prezydenturą zwierzchnika sił zbrojnych w tym momencie pana Komorowskiego" - mówił Kaczyński. W jego ocenie, "mamy do czynienia z niepanowaniem nad sytuacją". "A można sformułować jeszcze inne domniemania" - dodał.