W debacie wzięli udział: ubiegający się o reelekcję obecny prezydent Białegostoku, kandydat PO Tadeusz Truskolaski, kandydat PiS Dariusz Piontkowski, kandydat SLD Janusz Kochan oraz kandydat PSL i Prawicy Podlasia Bogusław Dębski.
Nie przybył Waldemar Krynicki z komitetu Niezależna Inicjatywa Polska-Podlasie. W nadesłanym liście kandydat napisał o "obojętności konkurentów" na sprawę łamania podstawowej zasady demokracji, czyli równego traktowania wszystkich kandydatów (Krynicki jako jedyny nie został zaproszony na debatę zorganizowaną w październiku przez Podlaski Klub Biznesu - PAP). Wyjaśnił, że "brak konsensusu" w tej kwestii uniemożliwia mu udział w debacie.
Debata zgromadziła w auli uczelni kilkaset osób, kandydaci odpowiadali zarówno na pytania przygotowane przez studentów, jak i mieszkańców miasta.
Wspólne dla wszystkich kandydatów pytania dotyczyły m.in. problemu komunikacji z gminami ościennymi, z którymi brakuje np. wieczornych połączeń, kierunków rozwoju infrastruktury Białegostoku, zarządzania miastem w przypadku braku większości w radzie miejskiej, a także ich propozycji takiego rozwoju lokalnego rynku pracy, aby zachęcić absolwentów uczelni do pozostania w regionie.
Janusz Kochan, kandydat SLD uważa, że szansą na nowe miejsca pracy będą zakłady powstające w białostockiej podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Oprócz tego stawia on na rozwój turystyki i tym samym nowych miejsc pracy w tej branży.
Obecny prezydent Tadeusz Truskolaski szansę na zatrudnienie dla absolwentów uczelni widzi również w zakładach, które powstaną w strefie ekonomicznej (obecnie powstaje jeden zakład), a także w powstającym w Białymstoku Parku Naukowo-Technologicznym. Przedsiębiorców do inwestowania i tworzenia miejsc pracy mają zaś zachęcać ulgi podatkowe.
Bogusław Dębski, kandydat PSL i Prawicy Podlasia, który jest obecnie wicemarszałkiem województwa podkreślił, że obecnie potencjalnych inwestorów zniechęcają m.in. problemy związane z uzyskaniem pozwoleń na budowę, czy wysoki podatek od nieruchomości. A jak dodał, miasto musi być konkurencyjne np. dla gmin ościennych, które "bardzo chętnie przyjmują inwestorów".
Kandydat PiS Dariusz Piontkowski uważa, że rozwój rynku pracy w Białymstoku będzie możliwy dopiero wtedy, gdy powstaną nowe drogi do miasta, które umożliwią inwestorom dojazd. Jego zdaniem, problemy komunikacyjne to główna przyczyna braku nowych przedsiębiorców w mieście. Jak dodał, strefa ekonomiczna obecnie nie spełnia swojej roli, a miasto ma problem ze sprzedaniem tam działek. Piontkowski szansę widzi także w drobnych kupcach, którzy tworzą nowe miejsca pracy.
Po debacie studenci wzięli udział w ankiecie, w której zagłosowali na jednego z kandydatów. Wyniki ankiety mają być znane w poniedziałek.