Najwięcej pracy mają liderzy PiS. Aby myśleć o sukcesie, partia musi szybko ugasić pożar wywołany wyrzuceniem posłanek Joanny Kluzik-Rostkowskiej oraz Elżbiety Jakubiak. Uwagę wyborców od rokoszu odwrócić ma zintensyfikowana kampania wyborcza. I zintensyfikowane podróże Jarosława Kaczyńskiego. W tym tygodniu lider PiS odwiedzi Augustów, Suwałki, Skarżysko-Kamienną, Sandomierz, Kielce, Siedlce, Międzyrzec Podlaski, Białą Podlaską, Włodawę i Łęczną. W całym kraju organizowane będą spotkania z parlamentarzystami PiS.
– Chcemy przykuć uwagę wyborców, wykorzystując grupę 40 najbardziej znanych posłów i senatorów – tłumaczy poseł PiS Andrzej Dera, który odwiedzi m.in. Słupsk, Tczew i Ełk.
Na ile gospodarskie wizyty odwrócą spadkowy trend poparcia dla PiS, trudno przewidzieć. W wyniku buntu w partii notowania poleciały w dół. Wg najnowszego sondażu CBOS ugrupowanie może liczyć na zaledwie 19 proc. głosów. Sondaż Homo Homini daje PiS jeszcze mniej – 16 proc. To ogromny spadek poparcia. Dla porównania tuż po wyborach prezydenckich partia Jarosława Kaczyńskiego mogła liczyć na poparcie 31 proc. wyborców.
Spadkowa tendencja może się utrzymać, bo zbuntowana „frakcja liberałów” mówi o kolejnych potencjalnych odejściach. Lista obejmuje nie tylko Pawła Poncyljusza, Pawła Kowala, Michała Kamińskiego oraz Adama Bielana, ale także Adama Hofmana i Tomasza Dudzińskiego. – Każdy z nas ma własną strategię pożegnania na wypadek wyrzucenia. Albo gdy sam zdecyduje o opuszczeniu partii. To potrwa jeszcze co najmniej dwa tygodnie – mówi polityk PiS, który napisał już deklarację zrzeczenia się członkostwa w partii.
Reklama
Ostrą walkę zapowiada też PO. Donald Tusk, który przyznał, że obawia się utraty 2 – 3 proc. głosów na rzecz Janusza Palikota, motywuje współpracowników do walki. Premier dziś odwiedzi Wrocław. Będzie mu towarzyszył marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, który potem pojedzie do Rybnika, Sosnowca i Kędzierzyna-Koźla. Jutro Schetyna odwiedzi Kraśnik i Puławy. W teren ruszają pozostali liderzy PO. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk odwiedzi dziś Bydgoszcz, a minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski Piłę.



– Po tym, że PO wysyła w teren swoich czołowych działaczy, widać, że nie jest pewna wyborczego wyniku – mówi Eugeniusz Kłopotek z PSL. Przypomina, że w tej kampanii PO początkowo stawiała na lokalnych liderów, nie na funkcjonariuszy partyjnych.
W teren rusza też lewica. Grzegorz Napieralski, Ryszard Kalisz i Jerzy Wenderlich goszczą dziś w Radomiu, jutro będą na Śląsku, a piątek w Warszawie. – Chcemy też zorganizować, pewnie we wtorek, debatę samorządową, która wreszcie odwróci uwagę od tego, co dzieje się w PiS – mówi rzecznik prasowy SLD Tomasz Kalita. W debacie wezmą udział wszystkie sztaby reprezentowane przez cztery osoby: kandydata na prezydenta miasta, do sejmiku wojewódzkiego, do rady powiatu i do rady gminy.
Samorządowe starcie politycy wszystkich partii traktują bardzo poważne, bo to próba generalna przed przyszłoroczną elekcją parlamentarną.