W piątek prokuratura podsumowała blisko rok polskiego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wykluczyła m.in. zamach w Smoleńsku 10 kwietnia, wyłączyła także do odrębnych postępowań wątki organizacji lotów przez cywilnych urzędników 7 i 10 kwietnia oraz lądowania w Smoleńsku Jaka-40.

Reklama

Duda ma wątpliwości co do decyzji prokuratury w sprawie wykluczenia tezy o zamachu. W rozmowie z PAP zaznaczył, że najważniejszymi dowodami w tej sprawie są zarówno czarne skrzynki, jak i wrak samolotu, które - jak podkreślił - znajdują się cały czas w Rosji.

"Jestem przekonany, że nasi prokuratorzy nie mieli okazji przebadać wraku w sposób bezpośredni. Nie wiem też, czy dysponują jakimikolwiek ekspertyzami" - zaznaczył.

Odnosząc się do decyzji prokuratury o wyłączeniu i przekazaniu prokuraturze cywilnej wątku organizacji (przez urzędników cywilnych) lotów 7 i 10 kwietnia, powiedział: "Nie widzę w tym niczego strasznego, bo jest to praktyka stosowana w wielu poważnych sprawach".

Jego zdaniem, podjęcie takiej decyzji ma służyć wnikliwemu zbadaniu poszczególnych wątków sprawy.

Podkreślił, że liczy na to, iż prokuratura będzie prowadziła to śledztwo wnikliwie i rzetelnie.